Odnośnie grzebania pilotowi w życiorysie. Myślę, że zahasałaś. Jest praktycznie tylko jedna okoliczność, w której do takich “akcji” mogłoby dojść. Wtedy, gdyby nie tylko podjęto próbe politycznego zdyskontowania (bo idę o zakład, że by podjęto), ale i przejęto niejako na wlasność i uwikłano w wypowiedzi związane z bieżącym konfliktem politycznym. Niezaleznie od tego, po której ze strony by się facet finalnie znalazł. Wbrew pozorom na zaistnienie aż takiej sytuacji szanse nie są wielkie.
W kazdej innej sytuacji, czyli wtedy, gdyby nie zabierał głosu prezentującego stanowisko polityczne, byłby tylko i wyłacznie bohaterem.
Pewnie krótko. Zresztą, w Ameryce tez nie będzie zbyt długo “brylował”. Chyba, że sam spróbuje zdyskontowac ten fakt w jakis sposób.
Gretchen
Za sam text wielkie ukłony.
Odnośnie grzebania pilotowi w życiorysie. Myślę, że zahasałaś. Jest praktycznie tylko jedna okoliczność, w której do takich “akcji” mogłoby dojść. Wtedy, gdyby nie tylko podjęto próbe politycznego zdyskontowania (bo idę o zakład, że by podjęto), ale i przejęto niejako na wlasność i uwikłano w wypowiedzi związane z bieżącym konfliktem politycznym. Niezaleznie od tego, po której ze strony by się facet finalnie znalazł. Wbrew pozorom na zaistnienie aż takiej sytuacji szanse nie są wielkie.
Artur M. Nicpoń -- 18.01.2009 - 19:55W kazdej innej sytuacji, czyli wtedy, gdyby nie zabierał głosu prezentującego stanowisko polityczne, byłby tylko i wyłacznie bohaterem.
Pewnie krótko. Zresztą, w Ameryce tez nie będzie zbyt długo “brylował”. Chyba, że sam spróbuje zdyskontowac ten fakt w jakis sposób.