żeby to, co piszesz, przynajmniej oryginalne bylo…
Ale Ty calą, za przeproszeniem, metaforykę, ściągasz od Pani M. Nie widzisz tego?
Teraz ta dziewczynka… ziew.
Ale nie aż taki ziew, żeby usnąć faktycznie że wytknę Ci z urazą. Przynajmniej jakiś pożytek z tego dla choroby mojej bylby, gdybyś mnie skutecznie uśpić byla w stanie.
Nad melodyjnością kolysanek też musisz popracować jeszcze.
Oj Gre,
żeby to, co piszesz, przynajmniej oryginalne bylo…
Ale Ty calą, za przeproszeniem, metaforykę, ściągasz od Pani M. Nie widzisz tego?
Teraz ta dziewczynka… ziew.
Ale nie aż taki ziew, żeby usnąć faktycznie że wytknę Ci z urazą. Przynajmniej jakiś pożytek z tego dla choroby mojej bylby, gdybyś mnie skutecznie uśpić byla w stanie.
Nad melodyjnością kolysanek też musisz popracować jeszcze.
Pozdrówki, dojrzala kobieto bez poczucia humoru