Fajnie sobie gadacie ale jakby nikt nie zauważa, że owo prawo dżungli nie obowiazuje tylko w jakichs Somaliach i Afganistanach ale także u nas.
Owszem, ale tylko w niektórych obszarach, np. wolna konkurencja w gospodarce.
(Tak sobie czasem myślę, że szkoda, że nie w całej gospodarce)
nicek
Jeśli bowiem utozsamiace je z prawem silniejszego-na co wyglada- to co poza brutalna siłą stoi niby za wszystkimi instytucjami demokratycznymi współczesnego państwa prawa?
Umowa społeczna.
nicek
Fakt, że owo prawo dżungli zostało trochę zamaskowane gąszczem przepisów w niczym sytuacji nie zmienia na lepsze. Mimo wszystko jednostka ma znacznie większe szanse w starciu z opresorem osobowym niż z bezduszna machiną państwową.
No nie wiem.
Osobiście wolę już walczyć z tą machiną niż z uzbrojonym po zęby Somalijskim zbirem, którego żadne prawo nienaturalne nie ogranicza.
@Artur M. Nicpoń
Fajnie sobie gadacie ale jakby nikt nie zauważa, że owo prawo dżungli nie obowiazuje tylko w jakichs Somaliach i Afganistanach ale także u nas.
Owszem, ale tylko w niektórych obszarach, np. wolna konkurencja w gospodarce.
(Tak sobie czasem myślę, że szkoda, że nie w całej gospodarce)
Jeśli bowiem utozsamiace je z prawem silniejszego-na co wyglada- to co poza brutalna siłą stoi niby za wszystkimi instytucjami demokratycznymi współczesnego państwa prawa?
Umowa społeczna.
Fakt, że owo prawo dżungli zostało trochę zamaskowane gąszczem przepisów w niczym sytuacji nie zmienia na lepsze. Mimo wszystko jednostka ma znacznie większe szanse w starciu z opresorem osobowym niż z bezduszna machiną państwową.
No nie wiem.
Osobiście wolę już walczyć z tą machiną niż z uzbrojonym po zęby Somalijskim zbirem, którego żadne prawo nienaturalne nie ogranicza.
Miłego dnia również!
Radecki -- 10.02.2009 - 13:21