Serdeczne dzięki. Ma Pan rację, tu naprawdę nie trzeba być geniuszem ani posiadaczem “kryształowej kuli”, żeby dojść do takich wniosków, jak Pan.
Wie Pan, jednym z jaśniejszych punktów kretyńskiego “pakietu stymulacyjnego” Administracji zza Wielkiej Wody jest program dla ludzi, którzy dali się wpuścić w kanał kredytu hipotecznego typu “NINJA”. Ten program wytycza jasno, że zgłaszający upadłość z powodu kredytu hipotecznego, którego mu udzielono wbrew “sztuce ekonomicznej” i zdrowemu rozsądkowi ma prawo zgłosić sądowi chęć ułożenia się z wierzycielem a sąd ma obowiązek (po rozpatrzeniu “za i przeciw”) zmusić swoją decyzją wierzyciela do negocjacji wysokości zadłużenia (odsetek i wartości nieruchomości), czyli – de facto – zmienić warunki umowy.
Jakoś mi to przypomina (na zasadzie negacji) wszechobecny wrzask miejscowych internacjonalistów w sprawie “świętości umów opcyjnych”...
Panie Zbyszku
Serdeczne dzięki. Ma Pan rację, tu naprawdę nie trzeba być geniuszem ani posiadaczem “kryształowej kuli”, żeby dojść do takich wniosków, jak Pan.
Wie Pan, jednym z jaśniejszych punktów kretyńskiego “pakietu stymulacyjnego” Administracji zza Wielkiej Wody jest program dla ludzi, którzy dali się wpuścić w kanał kredytu hipotecznego typu “NINJA”. Ten program wytycza jasno, że zgłaszający upadłość z powodu kredytu hipotecznego, którego mu udzielono wbrew “sztuce ekonomicznej” i zdrowemu rozsądkowi ma prawo zgłosić sądowi chęć ułożenia się z wierzycielem a sąd ma obowiązek (po rozpatrzeniu “za i przeciw”) zmusić swoją decyzją wierzyciela do negocjacji wysokości zadłużenia (odsetek i wartości nieruchomości), czyli – de facto – zmienić warunki umowy.
Jakoś mi to przypomina (na zasadzie negacji) wszechobecny wrzask miejscowych internacjonalistów w sprawie “świętości umów opcyjnych”...
Pozdrawiam serdecznie.
Magia -- 06.03.2009 - 20:37