Upadłość konsumencka

Znalazłem to w sieci – i podpisuję się w 100%:

O projekcie ustawy o upadłości konsumenckiej:

Jeśli upadłość konsumencka ma być realizowana przez syndyka, a układ możliwy dopiero po wyprzedaniu wszystkiego, to zgodnie z prawem oznacza że:

- to co miało jakąkolwiek wartość syndyk szybko i za bezcen sprzedaje swoim kumplom

- resztę bez wartości syndyk wyprzedaje po cenie złomu/makulatury itp.

- syndyk pobiera w pierwszej kolejności swoje wynagrodzenie, które jest dużo wyższe niż koszty egzekucji komorniczej

- jak coś zostaje po potrąceniu wynagrodzenia syndyka, to idzie na opłaty sądowe

- wierzyciele nie dostają nic, ale muszą podpisać układ z upadłym dłużnikiem

Układu jednak podpisać nie można, ponieważ nie posiada on stałego miejsca zamieszkania (te zlicytowano). Z tych samych powodów dłużnik nie może zostać legalnie zatrudniony, ani zarejestrowany jako bezrobotny:

- dłużnik pozostawiony bez gaci i dachu nad głową zdycha z głodu lub zimna, albo się wiesza

Efekty finalne:

- zarobił syndyk

- zarobiło Państwo, bo pacjent zdechł przed terminem i nie będzie brał emerytury

- wierzytelności zostały umorzone z powodu śmierci dłużnika – wierzyciele mogą się pocałować w dupę.

Jak widać w Polsce dobry pomysł zaczerpnięty z krajów cywilizowanych, zawsze musi zostać zniekształcony w taki sposób, aby opłacało się wyłącznie klasie panującej. Biorąc pod uwagę, że syndykiem jest zawodowy sędzia, już wiadomo kto i dla kogo tę patologiczną ustawę tworzył. W propagandzie pomoc dla niewypłacalnych, w rzeczywistości eksterminacja najsłabszej części społeczeństwa. Idea rodem z Hitlera !

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hieny nie ludzie

To wszyscy, którzy bogacą się na nieszczęściu innych.
Kiedyś sędzia to osoba zaufania publicznego była, banki instytucjami zaufania publicznego. Dziś jaki procent z nich na te miana zasługuje?


To działa!

tak jak na przykładach opisanych o komorniku Masternaku i “królu” wrocławskich syndyku na moim blogu

Pozdrawiam


Panie Zbyszku

Czy znane są z imienia i nazwiska Pasożyty, które ten chorobotwórczy projekt stworzyły?


@Magia

W/w ustawa to nicjatywa legislacyjna Ministerstwa Gospodarki z „Pakietu na rzecz rozwoju przedsiębiorczości” – więc ludzie Szejnfelda… ale kto konkretnie nie jestem w stanie odszukać.

Warto zauważyć, że naprawdę nie trzeba być geniuszem, żeby dostrzec oczywiste wady proponowanego projektu. Pisze się o nich w prasie ekonomicznej – tutaj przytoczę jeden z ciekawszych komentarzy:

Komentarz Michała Macierzyńskiego, analityka Bankier.pl

Ustawa o upadłości konsumenckiej jest z całą pewnością potrzebna. Polacy coraz chętniej się zadłużają i powinniśmy już teraz pomyśleć o takim rozwiązaniu systemowym. Przy jej uchwalaniu należy jednak zachować rozsądek i nie kierować się popularnością pewnych haseł. Problem nie leży, tak jakby chcieli niektórzy politycy, tylko po stronie banków. Osobom, które już teraz kwalifikują się do upadłości konsumenckiej, oddłużenie w instytucjach finansowych niewiele pomoże. Pozostaną im inne długi, np. w spółdzielniach, za gaz, prąd, telefon, ale również w ZUS i Urzędzie Skarbowym, których w ten sposób nie można anulować. Problemu zatem się nie rozwiąże, jeśli te osoby nie znajdą pracy. Co ciekawe, jak pokazują najnowsze badania Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH nad stosunkiem Polaków do upadłości konsumenckiej, większość, bo aż 54,4% ankietowanych jest przeciwna wdrożeniu tego pomysłu i uważa, że każdy powinien spłacać własne długi. Z drugiej strony 40,5% badanych jest skłonna zaakceptować ogłoszenie bankructwa przez osoby fizyczne pod warunkiem, że niewypłacalność nie wynikała z ich winy. Wydaje się zatem konieczne, żeby nowa ustawa bardziej koncentrowała się nad programem naprawczym, niż działaniu wbrew interesom wierzycieli. W krajach, gdzie upadłość jest popularna, głównym zadaniem takich ustaw jest zapobieżenie wpadnięciu w spiralę długów. Zadłużony ponad miarę dłużnik przedstawia plan spłaty swoich wierzytelności, rozłożony nawet na kilka lat. Jest on akceptowany przez sąd lub specjalnie powołane ku temu komisje i wierzycieli. Dzięki temu konsument nie musi się obawiać, że mimo bieżącej spłaty będzie obciążany wysokimi, karnymi odsetkami. Ma zatem szansę wyjścia z dołka finansowego i cały czas pozostaje w społeczeństwie. Tego właśnie brakuje obecnie w Polsce, gdzie legalne dochody podatnika, nawet takiego, których chce uregulować swoje zobowiązania, szybko zajmowane są przez komornika. Niestety koszty odsetek i windykacji są obecnie na tyle wysokie, że wiele osób nie widzi szansy wyjścia z sytuacji i pozostaje w szarej strefie.


Panie Zbyszku

Serdeczne dzięki. Ma Pan rację, tu naprawdę nie trzeba być geniuszem ani posiadaczem “kryształowej kuli”, żeby dojść do takich wniosków, jak Pan.

Wie Pan, jednym z jaśniejszych punktów kretyńskiego “pakietu stymulacyjnego” Administracji zza Wielkiej Wody jest program dla ludzi, którzy dali się wpuścić w kanał kredytu hipotecznego typu “NINJA”. Ten program wytycza jasno, że zgłaszający upadłość z powodu kredytu hipotecznego, którego mu udzielono wbrew “sztuce ekonomicznej” i zdrowemu rozsądkowi ma prawo zgłosić sądowi chęć ułożenia się z wierzycielem a sąd ma obowiązek (po rozpatrzeniu “za i przeciw”) zmusić swoją decyzją wierzyciela do negocjacji wysokości zadłużenia (odsetek i wartości nieruchomości), czyli – de facto – zmienić warunki umowy.

Jakoś mi to przypomina (na zasadzie negacji) wszechobecny wrzask miejscowych internacjonalistów w sprawie “świętości umów opcyjnych”...

Pozdrawiam serdecznie.


Subskrybuj zawartość