ja bym raczej powiedzial, ze u nich jest autorytaryzm, a nie totalitaryzm (od czasow Deng Xiao Pinga, czyli po 1980)
dla Chinczykow punktem odniesienia nie jest zycie w Europie czy Ameryce, ale czasy Mao Tse Tunga, gdy miliony ludzi padali z glodu. Teraz kraj sie bogaci, i caly swiat z nim sie liczy. Przecietny Chinczyk raczej nie mysli, ze mu zle.
Chiny
ja bym raczej powiedzial, ze u nich jest autorytaryzm, a nie totalitaryzm (od czasow Deng Xiao Pinga, czyli po 1980)
dla Chinczykow punktem odniesienia nie jest zycie w Europie czy Ameryce, ale czasy Mao Tse Tunga, gdy miliony ludzi padali z glodu. Teraz kraj sie bogaci, i caly swiat z nim sie liczy. Przecietny Chinczyk raczej nie mysli, ze mu zle.
MAW -- 16.03.2009 - 13:54