Załóżmy na chwilę, że to dziecko mtwapie się urodziło. In vitro, ale jednak.
Filozofom się nie śniło, a dziecko jest.
Żywe. Już nikt nie będzie z polemizował czy to człowiek, czy nie.
Sam, jak piszesz wiesz, że to wszystko takie proste nie jest.
Gdyby, dla odmienności, jak debil, napisał sobie tekścik teoretyczny co by było, gdyby było… I zamanipulował czytelnikiem…
No właśnie gdyby…
Rozmawiamy na poziomie meta wirtualnym, bo tekstu już niet.
Gdyby tekst mtwapy był czystą prowokacją to powiedziałabym: spadaj.
I zobacz Panie Yasso. Prosty tekst. A tyle można do niego dopisać.
Jadąc tramwajem do pracy, myślałam znowu o tym, jak chwiejna jest bogosfera. Jak bardzo się opiera na nieistniejących podstawach. Jak bardzo muszę się wydawać naiwna.
Najpierw mnie poruszyło. Potem pomyślałam, że to dobrze.
Może to naiwność, może wiara. Może jestem bardziej wierząca od najbardziej sztandarami powiewających. Może?
Wszystko można czytać w co najmniej dwie strony. I ja to biorę pod uwagę. Nie mam recepty na świat. :)
Nie wiem do czego posuwa się Autor. Niewiele wiem.
Tak mam. Od tego wychodzę, na tym kończę.
Widzi Pan, Panie Yasso, zaczął Pan rozmawiać z Gretchen. Bez szyderstwa, bez cynizmu. Bez złej woli.
I ja z Panem inaczej rozmawiam, a nawet inaczej myślę.
To zmienia świat. Zawsze, na zawsze i nieodwracalnie.
Tak właśnie wszystko się zmienia, bez względu na to, jak ludzi… ! Jak człowieka widzimy.
Yassa
Załóżmy na chwilę, że to dziecko mtwapie się urodziło. In vitro, ale jednak.
Filozofom się nie śniło, a dziecko jest.
Żywe. Już nikt nie będzie z polemizował czy to człowiek, czy nie.
Sam, jak piszesz wiesz, że to wszystko takie proste nie jest.
Gdyby, dla odmienności, jak debil, napisał sobie tekścik teoretyczny co by było, gdyby było… I zamanipulował czytelnikiem…
No właśnie gdyby…
Rozmawiamy na poziomie meta wirtualnym, bo tekstu już niet.
Gdyby tekst mtwapy był czystą prowokacją to powiedziałabym: spadaj.
I zobacz Panie Yasso. Prosty tekst. A tyle można do niego dopisać.
Jadąc tramwajem do pracy, myślałam znowu o tym, jak chwiejna jest bogosfera. Jak bardzo się opiera na nieistniejących podstawach. Jak bardzo muszę się wydawać naiwna.
Najpierw mnie poruszyło. Potem pomyślałam, że to dobrze.
Może to naiwność, może wiara. Może jestem bardziej wierząca od najbardziej sztandarami powiewających. Może?
Wszystko można czytać w co najmniej dwie strony. I ja to biorę pod uwagę. Nie mam recepty na świat. :)
Nie wiem do czego posuwa się Autor. Niewiele wiem.
Tak mam. Od tego wychodzę, na tym kończę.
Widzi Pan, Panie Yasso, zaczął Pan rozmawiać z Gretchen. Bez szyderstwa, bez cynizmu. Bez złej woli.
I ja z Panem inaczej rozmawiam, a nawet inaczej myślę.
To zmienia świat. Zawsze, na zawsze i nieodwracalnie.
Tak właśnie wszystko się zmienia, bez względu na to, jak ludzi… ! Jak człowieka widzimy.
To takie proste, a takie trudne.
Gretchen -- 27.03.2009 - 00:52