Gretchen,

Gretchen,

sposób jest dobry, ja taki pretekst miałem zawsze w czasie studiów jak bywałem przeziębiony:)

Znaczy oczywiście musiałem zaopatrzyć się w różne bomby witaminowe wszelkiego rodzaju, do tegoż jakaś przecież czekolada lub jeszcze coś słodkiego, bo nastrój trza se poprawić i w ogóle, poza tym musi byc gazeta, bo się przecież znaudzę, jeszcze jakiś alkohol, bo grzańca trzeba zrobic itd itp

Albo wmawianie sobie, no cóż, na pewno ta książka/film/ gazeta kiedyś się przydadzą np. w pracy, będę więcej wiedział i takie tam.
I człek się zaopatrza w kolejną rzecz lub kilka, które nie zawsze jednka na maksa przydatne są czy potrzebne.

pzdr


Warszawa, 4 czerwca 2009 By: Gretchen (9 komentarzy) 4 czerwiec, 2009 - 23:09