Myślę, że może być tak, że Ci z Góry wykombinowali sobie, że jak już czegoś w życiu człowiekowi zabraknie, ale czegoś bardzo ważnego, jak miłość, dzieciństwo, bliskość, zrozumienie… Więc jak jakiemuś człowiekowi tego zabraknie, to być może Ci z Góry zbierają się na naradę i jednomyślnie uchwalają, że taki ktoś dostanie coś w zamian.
Jakiś niepowtarzalny dar: wrażliwość, delikatność, umiejętność widzenia, czego inni nie widzą, niepowtarzalny talent – taki jedyny na świecie.
Ten okaleczony przez ludzi człowiek, idzie w świat z tym wszystkim danym od Nich, Tych z Góry. I poprzez ten dar rozmawia, nawiązuje kontakt.
Bardzo trudno o kogoś, kto pokocha poranionego człowieka, łatwiej o kogoś, kto pokocha ten dar. I na dar wyłącznie będzie patrzył.
Wtedy taki dar może się stać kamieniem, który zabija.
Grzesiu
Myślę, że może być tak, że Ci z Góry wykombinowali sobie, że jak już czegoś w życiu człowiekowi zabraknie, ale czegoś bardzo ważnego, jak miłość, dzieciństwo, bliskość, zrozumienie… Więc jak jakiemuś człowiekowi tego zabraknie, to być może Ci z Góry zbierają się na naradę i jednomyślnie uchwalają, że taki ktoś dostanie coś w zamian.
Jakiś niepowtarzalny dar: wrażliwość, delikatność, umiejętność widzenia, czego inni nie widzą, niepowtarzalny talent – taki jedyny na świecie.
Ten okaleczony przez ludzi człowiek, idzie w świat z tym wszystkim danym od Nich, Tych z Góry. I poprzez ten dar rozmawia, nawiązuje kontakt.
Bardzo trudno o kogoś, kto pokocha poranionego człowieka, łatwiej o kogoś, kto pokocha ten dar. I na dar wyłącznie będzie patrzył.
Wtedy taki dar może się stać kamieniem, który zabija.
Gretchen -- 26.06.2009 - 22:34