Ma pan coś “na przeciwko” twierdzeniu, że “nowotwory nie biorą się znikąd”?
To niby jak, z “powietrza” się biorą? A może to “kara boska”?
Zanim wymierzy mi Pan kolejnego klapsa proszę się zastanowić czy aby ten klaps nie przeczy temu, w co Pan tak mocno wierzy.
A może zaprzeczy Pan, że naczelnym celem każdej firmy (a już z pewnością tej notowanej na giełdzie) jest zysk?
Żałosny Pan jesteś... :)
Panie Szczęsny
Ma pan coś “na przeciwko” twierdzeniu, że “nowotwory nie biorą się znikąd”?
To niby jak, z “powietrza” się biorą? A może to “kara boska”?
Zanim wymierzy mi Pan kolejnego klapsa proszę się zastanowić czy aby ten klaps nie przeczy temu, w co Pan tak mocno wierzy.
A może zaprzeczy Pan, że naczelnym celem każdej firmy (a już z pewnością tej notowanej na giełdzie) jest zysk?
Żałosny Pan jesteś... :)
Magia -- 28.06.2009 - 17:55