Śmierć miłości, o ile w ogóle możliwa, jest czymś najsmutniejszym na świecie.
Początek, narodziny, pierwsze chwile to otwarte ze zdumienia oczy, otwarte bezgranicznie ramiona gotowe przyjąć szczęście, które jest nam darowane.
Zatrzymanie powietrza, karuzela czasu, zachwyceń, pragnień, tęsknoty.
Głód nienasycenia. Nienakarmialny inaczej, jak przez obecność, dotyk, spojrzenie tej jednej istoty.
Kiedy miłość umiera, zabiera ze sobą fragment nas samych. Bezpowrotnie.
Panie Marku
Śmierć miłości, o ile w ogóle możliwa, jest czymś najsmutniejszym na świecie.
Początek, narodziny, pierwsze chwile to otwarte ze zdumienia oczy, otwarte bezgranicznie ramiona gotowe przyjąć szczęście, które jest nam darowane.
Zatrzymanie powietrza, karuzela czasu, zachwyceń, pragnień, tęsknoty.
Głód nienasycenia. Nienakarmialny inaczej, jak przez obecność, dotyk, spojrzenie tej jednej istoty.
Kiedy miłość umiera, zabiera ze sobą fragment nas samych. Bezpowrotnie.
Gretchen -- 02.07.2009 - 21:03