Panie Jerzy

Panie Jerzy

No nie wiem. :) A nawet: do głowy mi to nie przyszło.

Podałam tę ciekawostkę, bo dość nieźle wiąże się z ocenami, a następnie ekskomuniką Lutra. Tak: “przyganiał kocioł garnkowi.” Co najmniej, jeśli nie mocniej.

Pycha, dążenie do władzy, pogromy (w tym ludobójstwo, nie ma co owijać w bawełnę) religijne nie przynależą jakoś szczególnie do hierarchów jednej religii.
To, co Pan podaje za przykłady barbarzyństwa w religii muzułmańskiej jest również (lub było) cechą innych systemów religijnych.
Dlatego też z Pana osobistą oceną islamu nie za bardzo mogę się zgodzić.

Wracając do tematu: historia myśli buntowniczej wobec feudalnych (nie tylko w sensie ekonomicznym) zapędów hierarchów Kościoła opartego na Nowym Testamencie sięga przynajmniej (!) do Orygenesa. Luter to tylko przykład udanej schizmy z kilku przyczyn ekonomicznych. I tyle.
Przykład raczej mało trafny (jeśli chodzi o “wyższość” rozwoju ekonomicznego krajów protestanckich), bo zakaz lichwy w religii chrześcijańskiej (tak, kiedyś nie dotyczyło to tylko islamu) zniesiono na kilka wieków przed narodzeniem się Lutra a na lichwie (jakby nie patrzeć), którą Jezus brzydził się i potępiał jednoznacznie, opiera się cały nowożytny system ekonomiczny.

Postulaty (tezy) Lutra miały daleko głębszy wydźwięk, choć nie były nowe. Żądanie równości wobec prawa (w tym kanonicznego), uznanie kobiety za równą mężczyźnie, próby utemperowania “włażenia z butami” w każdą dziedzinę życia ludzkiego, czy też idea “równych szans” (co bynajmniej nie odnosi się do redystrybucji) wcale nie były nowe. Sięgają czasów Piotra Abelarda i Heloizy, poprzez Waldesa, Joachima z Fiore, Piotra Olivi, Małgorzatę Porete, Jana Wiklifa, Joannę D’Arc, Savonalorę, Giordano Bruno, Filipa Spenera do Williama Penna.
I pewnie wielu innych, o których nie pamiętam.

Luter jest gdzieś pomiędzy nimi. Jako jeden z wielu…


Buntownik z Wittenberg By: MAW (26 komentarzy) 31 październik, 2009 - 12:58