gadała jakieś bzdury, że jest ateistką do szpiku kości i religia jest źródłem wszelkiego zła, a jak widzi synka, co strzela z banana, to mu tłumaczy, że wojna jest zła (nie żeby była dobra, no ale…)
Ale nie zamierzam się kłócić, kopytka babci w moim sosie nawet na zimno są rzeczą tak genialną, że nastrajają mnie błogo do świata i ludzkości.
Nie jest,
gadała jakieś bzdury, że jest ateistką do szpiku kości i religia jest źródłem wszelkiego zła, a jak widzi synka, co strzela z banana, to mu tłumaczy, że wojna jest zła (nie żeby była dobra, no ale…)
Ale nie zamierzam się kłócić, kopytka babci w moim sosie nawet na zimno są rzeczą tak genialną, że nastrajają mnie błogo do świata i ludzkości.