ale różne osoby to samo twierdzą niezależnie od siebie, więc może coś jest na rzeczy?
Tylko że tu zachodzi chyba podobne zjawisko, co z depresją, czyli używa się tego słowa potocznie w znaczeniu nie mającego nic wspólnego z faktycznym. Chociaż o co konkretnie biega z socjopatią, to ja nie wiem.
Jeszcze się dowiedziałam, że jestem postrzegana jako osoba o twardym charakterze, która ma wszystko w dupie, niczym się nie przejmuje i jest zasadniczo samowystarczalna.
Hehe,
ale różne osoby to samo twierdzą niezależnie od siebie, więc może coś jest na rzeczy?
Tylko że tu zachodzi chyba podobne zjawisko, co z depresją, czyli używa się tego słowa potocznie w znaczeniu nie mającego nic wspólnego z faktycznym. Chociaż o co konkretnie biega z socjopatią, to ja nie wiem.
Jeszcze się dowiedziałam, że jestem postrzegana jako osoba o twardym charakterze, która ma wszystko w dupie, niczym się nie przejmuje i jest zasadniczo samowystarczalna.
Innymi słowy – mam imidża :P
pozdrawiam