to są jakieś dzieci.
Ja się wychowałem w 60tych i 70tych.
To dopiero fajnie było.
Graliśmy godzinami na ulicy w piłkę i nikt nie przejechał autem.
Mój ojciec, ojciec i kilku innych panów mieli jedyne samochody w okolicy.
Na rower musiałem czekać. Inni mieli magnetofony a ja nie. Zamiast tego złośliwi rodzice wysylali mnie za granicę, na zgniły zachód do znajomych na wakacje.
Ale miałem najgorsze prezenty pod choinkę. Zajmowałem się sam sobą. Ale uwaga, jak chciałem wyjść na łyżwy na lodowisko na TKKF, albo na rower, to dzwoniłem i pytałem. Zawsze odpowiedź brzmiała TAK.
Dziś nie pytają a odpowiedź brzmi NIE. A bo to trzeba zawieźć na Torwar, a bo w lesie Kabackim to po mordach biją.
Jaby gitowców nie było za młodu.
Jak miałem 12 lat umiałem sam jeździć autem. Dziś za nic bym nie dał samochodu córce, żeby się pouczła w kolicy jeździć.
Zimą wyjmowali mnie starzy ze szkoły i na narty. Co z tego, że się na wynikach odbijało. I to zdrowo.
Są jeszcze rodzice, którzy zachowują się tak, jak rodzice dzieci z prezentacji. ALE TO SĄ EGOIŚCI SKUPIENI NA SOBIE a nie na maleństwach.
Grześiu fajna prezentacja, ale emeryci na nią odpowiadający....
to są jakieś dzieci.
Lagriffe -- 07.12.2009 - 11:33Ja się wychowałem w 60tych i 70tych.
To dopiero fajnie było.
Graliśmy godzinami na ulicy w piłkę i nikt nie przejechał autem.
Mój ojciec, ojciec i kilku innych panów mieli jedyne samochody w okolicy.
Na rower musiałem czekać. Inni mieli magnetofony a ja nie. Zamiast tego złośliwi rodzice wysylali mnie za granicę, na zgniły zachód do znajomych na wakacje.
Ale miałem najgorsze prezenty pod choinkę. Zajmowałem się sam sobą. Ale uwaga, jak chciałem wyjść na łyżwy na lodowisko na TKKF, albo na rower, to dzwoniłem i pytałem. Zawsze odpowiedź brzmiała TAK.
Dziś nie pytają a odpowiedź brzmi NIE. A bo to trzeba zawieźć na Torwar, a bo w lesie Kabackim to po mordach biją.
Jaby gitowców nie było za młodu.
Jak miałem 12 lat umiałem sam jeździć autem. Dziś za nic bym nie dał samochodu córce, żeby się pouczła w kolicy jeździć.
Zimą wyjmowali mnie starzy ze szkoły i na narty. Co z tego, że się na wynikach odbijało. I to zdrowo.
Są jeszcze rodzice, którzy zachowują się tak, jak rodzice dzieci z prezentacji. ALE TO SĄ EGOIŚCI SKUPIENI NA SOBIE a nie na maleństwach.