Muszę, nie muszę, odpiszę.
Tyle, że mnie Twoje słowa jakoś nie ruszają...może powinno mnie to zmartwić, że przedstawiona przez Ciebie wizja moich współstudentów mnie nie podburza, ale wynika to z tego, że po prostu staram się zajmować sobą i dopóki sama nie czuję się z czymś źle, staram się tym za bardzo nie przejmować.
Co do egzaminu – myślę, ze pewnie wiedziałabym o nim odpowiedno wcześniej (jakieś pół roku?) i odpowiednio szybko zaczęłabym się uczyć. To znaczy – na bieżąco. I starałabym sie zachować stoicką postawę. Nerwy nie są dobrym doradcą.
“Nie dawaj kobiecie żadnej rady, bo ona ze złem sama sobie poradzi”, Menander
UW
Cokolwiek to zmienia.
Muszę, nie muszę, odpiszę.
Tyle, że mnie Twoje słowa jakoś nie ruszają...może powinno mnie to zmartwić, że przedstawiona przez Ciebie wizja moich współstudentów mnie nie podburza, ale wynika to z tego, że po prostu staram się zajmować sobą i dopóki sama nie czuję się z czymś źle, staram się tym za bardzo nie przejmować.
Co do egzaminu – myślę, ze pewnie wiedziałabym o nim odpowiedno wcześniej (jakieś pół roku?) i odpowiednio szybko zaczęłabym się uczyć. To znaczy – na bieżąco. I starałabym sie zachować stoicką postawę. Nerwy nie są dobrym doradcą.
“Nie dawaj kobiecie żadnej rady, bo ona ze złem sama sobie poradzi”, Menander
cierńcyprysu -- 14.01.2010 - 00:25