Z większością się zgadzam, ja tam akurat się cieszę, że net odkryłem po dwudziestce tak naprawdę:), gry zas mnie szybko rozczarowały i dzięki temu do 20, 21 lat przeczytałem tyle rzeczy, co niektórzy w przeciągu kilku żyć nie przeczytają, znaczy ponad 100 książek rocznie zazwyczaj:) albo więcej.
Ale z drugiej strony, mam wrażenie, że teraz czasy się jednak zmieniły i dzieciaki wspólczesne jakoś gadżetami, netem i tymi wszystkimi pierdołami są owładnięte.
Ja tam dziecku bym dozował internet i gry i myślę, że każdy odpowiedzialny rodzic to robi.
A mój komentarz?
Szczerze mówiąc, nie widzę w nim nic nagannego, to raczej żart był, skierowany bardziej do dorosłych zresztą.
No ale za co cię tu zjebać?
Z większością się zgadzam, ja tam akurat się cieszę, że net odkryłem po dwudziestce tak naprawdę:), gry zas mnie szybko rozczarowały i dzięki temu do 20, 21 lat przeczytałem tyle rzeczy, co niektórzy w przeciągu kilku żyć nie przeczytają, znaczy ponad 100 książek rocznie zazwyczaj:) albo więcej.
Ale z drugiej strony, mam wrażenie, że teraz czasy się jednak zmieniły i dzieciaki wspólczesne jakoś gadżetami, netem i tymi wszystkimi pierdołami są owładnięte.
Ja tam dziecku bym dozował internet i gry i myślę, że każdy odpowiedzialny rodzic to robi.
A mój komentarz?
Szczerze mówiąc, nie widzę w nim nic nagannego, to raczej żart był, skierowany bardziej do dorosłych zresztą.
pzdr
grześ -- 30.01.2010 - 17:32