No dobra Dorciu,

No dobra Dorciu,

umówmy się; ja przestaję Cię przepraszać a Ty przestajesz się tłumaczyć.

Bo przecież nikt nie lubi, jak wpada do niego gostek oświadcza, że towarzystwo mu nie odpowiada, bo on jest ponad;
„…ja jestem sfinks – powiada – bardzo tajemniczy.
Męczą mnie metafory i różne natchnienia,
Mickiewicz przy mnie mucha, a Szekspir to szczeniak,
jam jest metafizyk,
mistyk – powiada – jestem, mistyk, panie dziejski,
duch – powiada – specjalny, w formacie dantejskim
ja lecę w chmury.
Rozstąpcie się – powiada – ja wami pogardzam,
jestem wieszczem – powiada – ja pójdę do „Marca”,
rodziny redaktorów po kątach rozstawię,
a potem jak duch siny pójdę po Warszawie,
latarnie powywracam i duże, i małe
i w dzwony każę dzwonić na mą cześć i chwałę.”

… i znowu się pojawia.:)

Normalny człowiek takiego namolnego bezczelna traktuje tak, jak na to zasługuje. Każdy na swój sposób.
Normalny człowiek kulturalny w sposób bardziej stonowany, a jednostka więcej troglodytalna, wzorem swego mistrza, po prostu wyjeżdza z grzywki. I kopem poprawia.

Na naszych Tutejszych nie można liczyć, bo raz; są bezjajeczni, a dwa są skoncentrowani na zachwycie nad awansem jakiego dostąpili;
zobaczą amerykański film zrobiony przez Żyda, z taniego chińskiego kubasa, kupionego w tanim szwedzkim markecie, napiją się taniej brazylijskiej kawy i dalejże napawać się swoim multikulti.:))

Ech gdyby nam się Pino nie zmonosylabizowała, to pewnie dałaby niezły koncert…:))

To jak, umowa stoi?

Pozdrawiam serdecznie


Dlaczego nie piszę w TXT By: Maddogowo (23 komentarzy) 13 styczeń, 2012 - 15:02