Zabawne jak można grzejąc bambosze w cieple kominka, na chłodno rozdzielać sądy pykając fajkę. Szatkować rację, ważyć oceny. Głowie powstańczej, do której krew uderzyła, wielki przykładając termometr i z niesmakiem się wzdrygać, że temperatura jest zbyt wysoka.
Zabawne jak można oblec się w płaszcz niewinności, po każdym militarnym szaleństwie, tylko dlatego, że była to walka w imię Ojczyzny. Tak jakby walka o Polskę musiała być pozbawiona logiki, a przecież powinno być chyba odwrotnie.
Zabawne jak komunistyczny opór potrafi pustoszyć wolne umysły. Jak każda krytyka powstańczej walki kojarzyć się musi z czerwoną sotnią. Widać propaganda nawet pośmiertnie wydaje bękarty myśli.
Zabawne, że w sporze bić się czy nie bić, nikt nie potrafi rozstrzygać racji cywilów, tak jakby byli tam nieobecni, chociaż byli przecież większością. Nikt nie pyta, kto daje prawo w imię narodu sprowadzać na niego traumę, tylko dlatego, że indywidualne losy niedoszłego powstańca zaginą w odmętach historii. Zresztą jak zawsze.
Zabawne, że z marszczonym czołem tyle się chełpią o mordowanej powstańczej elicie, tak jakby elita nie rozumiała, że znając banały przyczynowo-skutkowe sama wydaje się na stracenie. Zabawne, że porównuje się do powstania w gettcie, tak jakby polskie powstania też miały być samobójstwem.
Zabawne, że wszyscy próbują się uwolnić od polskich demonów i trumien im mocniej próbują, tym bardziej się w nie zapadają.
Zabawne, że o przepraszającej Polsce Nicpoń napisał, że “wyglada jak wypudrowana ciota z tylkiem grubo nasmarowanym wazeliną i wystawionym w kierunku tego, który będzie mial ochote podejść i zapakowac. Jak chce i ile razy chce.”
Zabawne co się komu kojarzy z przepraszaniem za grzechy.
Zabawne co by było gdyby to napisał Azrael.
komentarze
Majorze, powiem tak
No w sumie nie wiem, co powiedzieć, bo znowu oddajesz moje myśli, moje watpliwości i moje odczucia…
Kurde, może ja przestanę pisać:)?
Choć mógłbym się czepnąć, ze pierwszym akapitem chcesz ykluczyć jakąkolwiek dyskusję o powstaniach, ale wiem, że nie o to ci chodzi.
No i to spostrzeżenie o demonach i trumnach-trafne niesłychanie
A ad 3 ostatnie akapity, to ty wiesz, co by było, ja wiem, by było troche obelg ( a raczej dużo)( jak to Azrael obraża Polskę i Polaków,a w wykonaniu Nicponia te słowa wywołuja orgazm i pochwalne okrzyki ze strony zwolenników jegoż.
Ale jakie to ma w sumie znaczenie…
A tak w ogóle, wcale nie jest zabawnie…
Pzdr
grześ -- 24.01.2008 - 18:20grzesiu
bo nie ważne co się piszę, tylko kto piszę. Jednym pozwala się na więcej a drugim nie. Te nicponiowe endeckie popłuczyny jeszcze latami będą krążyć w obiegu.
Ostatnio w świecie sportu rozważa się kazus biegacza na protezach węglowych, który chce się ścigać na olimpiadzie ze sprawnymi sportowcami. Nicpoń tez chce się ścigać z tym, że zamist protez węglowych proponuje nam szczudła.
pzdr.
galopujący major -- 24.01.2008 - 21:38