Troszkę po Świętach jestem rozkojarzony jeszcze, tym bardziej że od rana porwał mnie wir pracy i zajęć codziennych. Na dodatek uczę się akurat zmniejszać i wklejać fotki, dzięki czemu zobaczycie kawałek Goliny i kilka osób a nawet mojego Ciapka, szczeniaka wobec którego wyzbyłem się jakichkolwiek oczekiwań.
Oto maleńki synek Krzysio pokazuje kto jest najważniejszą osobą, nie tylko w Święta.
Ja tu wklejam, a on dziką awanturę ze starszą siostra toczy akurat. O spokój, idzie się kąpać.
Akurat był w gościnie i nadrabiał miną, udając spokojnego i grzecznego chłopca.
A oto obiecany kawałek Goliny z popiersiem króla Kazimierza Wielkiego, który nadał miastu prawa miejskie. Tajemniczy mężczyzna, który podąża to wujek Antek, sprytny brydżysta i jeden z towarzyszy moich alkoholowych świątecznych hulanek.
Teraz szokujące zdjęcie mojego Ciapka, psa w którym jak juz wspomniałem nie pokładam żadnych nadziei na wychowawczy sukces.
Dobra, dobra. teraz Jarecki z Iwoną. Proszę się z Jareckiego nie nabijać bo jest w trakcie imprezy i niemnożka już się podretuszował, ale fason przecież trzyma.
I ulubioną żonę też.
I to na tyle. Ostatnia świąteczna historia. Teraz szykuję się na podsumowanie roku.
Jeden taki mój Przyjaciel, przede wszystkim znany z pisarskiego lenistwa, baaardzo dawno temu, za komuny jeszcze, w Sylwestra gdy całe osiedle w Koninie huczało od wesołych życzeń, wylazł na balkon i tubalnym głosem zawołał: – Ludzie, z czego się cieszycie? Nowy, nie znaczy ze lepszy!
I faktycznie ten 88 specjalny to nie był.
komentarze
Aleś
tę Iwonę podretuszował!!!
No magia zupełna.
Znaczy to ta twoja starsza?
Igła – Kozak wolny
Igła -- 27.12.2007 - 20:31Igła, Iwona usypia Krzysia
Kazała powiedzieć, że jesteś nienormalny.
Jacek Jarecki -- 27.12.2007 - 20:39To chyba komplement jest, też często to słyszę i się cieszę.
Jacek Jarecki
Wow!
Krzysia to już się boję – z oczu cosik jareckiego mu wyziera, Alga fotogeniczna (w realu na pewno jest jeszcze lepiej), co mnie zawsze dołuje, a i Ciapek wcale nieciapkowaty.
A Ty, Jacku, po prostu zmęczonyś wielce, co mnie wcale nie dziwi – takie przedsiębiorstwa (rodzina i wirtualności) na barach trzymać!
A od roku 1988 proszę się odfasolić. Maturkę się ładnie zdało, choć potem lato było paskudne, fakt.
Agnieszka -- 27.12.2007 - 20:41Agnieszko
Jeszcze czego! Teraz się ze mnie Iwona naśmiewa, że tak się nie wiadomo czym zmęczyłem. To przez nadmiar jedzenia…ojej, buuuuuuuuuu
Jacek Jarecki -- 27.12.2007 - 20:47:))
Jacek Jarecki
Fotografki ładne,
większość podmiotów fotografowanych też. Małżonka prima sort! I tak na oko, to albo Ciapek Krzysia wychowa, albo odwrotnie. A Pan Panie Jarecki tylko się będziesz retuszował, żeby na to nie patrzeć…
yayco -- 27.12.2007 - 20:50A 1988 roku to w ogóle nie było. Podobno, gdzieś we wszechświecie są zdjęcia niżej podpisanego z tego roku, ale to nieprawda jest, bo tenże zielonego koloru nie lubi, więc nie może być tak, żeby cały rok przechodził na zielono.
Jacku,
czyli wszystko przez czary w kuchni. Lecę do lustra, może i ja tak wyglądam, a nic o tym nie wiem?
Oprócz tego, że włosy na pewno mam w innym kolorze, no i krótsze, reszta wymaga wnikliwej analizy.
:)
Agnieszka -- 27.12.2007 - 20:53Oświadczenie Oficjalne
Ten Ciapek na zdjęciu, to jest łże – Ciapek.
Rzekłem.
Igła -- 27.12.2007 - 20:53Ja.
Igła – Kozak wolny
Panie Yayco,
zielony to ładny kolor jest, choć może w nadmiarze znudzić.
Jednak – kiedy to było! Teraz i zieleń chyba inna ;)
PS Jak się można zwracać do Ciebie? Oczywiście, na pan mi nie przeszkadza, zaś sam nick jakoś nieprzystojnie pisać ;) Proszę o ew. propozycję.
Agnieszka -- 27.12.2007 - 20:57-->
Agnieszko,
masz niepowtarzalną się okazję: nadaj mi imię!
yayco -- 27.12.2007 - 21:47Eee
Rzadko mi się zdarza, ale chyba każdy potrzebuje od czasu do czasu doświadczyć totalnego opadu szczeny :)
Niech no pomyślę.
Agnieszka -- 28.12.2007 - 10:49Jacek, Alga
kolega Krzyś zawsze usmiechnięty?
max -- 28.12.2007 - 11:05:)
Prezes , Traktor, Redaktor
Maxie
Tak, albo rozwścieczony, albo śpi. Ale w 95% uśmiechnięty.
Jacek Jarecki -- 28.12.2007 - 11:11Jacek Jarecki
Agnieszko,
z dzieciństwa zapadło mi w głowę powiedzenie: “takie w Polsce są zwyczaje, kto wypina, ten dostaje”.
yayco -- 28.12.2007 - 15:46hi, hi, hi
Przecież nic nie mówię :)
Zaprawdę, trafny nick :D
Agnieszka -- 28.12.2007 - 16:21Agnieszko,
ależ myli się Pani, co do mnie. Jestem bardzo poważnym, starszym już Panem, ze skłonnością do mizantropi i melancholii. Jak popadłem w przedświąteczną depresję w moim blogu, to mili ludzie specjalnie zabawne kawałki pisali, żeby mnie rozweselić.
yayco -- 28.12.2007 - 16:34Ten yayco to się z przypadku wziął, a jako że prowizorki są najtrwalsze, to mi i pozostał.
Ale niech się Pani nie da nabrać. Ja nawet poczucie humoru muszę udawać…
Melduję:
obserwować będę, aż mi się rozjaśni. O!
Agnieszka -- 28.12.2007 - 21:04Może Pani
latarki pożyczyć?
yayco -- 28.12.2007 - 22:40