Rozbić układ

Dostatnie życie jednych, kosztem osób drugich, to zwyczajny wyzysk, ale kiedy jedni wobec drugich stosują metody zaciągania kredytu, który przychodzi spłacać państwu, czyli bezpośrednio rzeszy podatników to mamy do czynienia z poważnym przestępstwem.

Jeśli dotyczy to jakiejś zorganizowanej grupy zwykliśmy nazywać takie działania (okradanie podatników) działaniem mafijnym. Jeżeli te interesy załatwiane są w ramach pewnego układu nazywamy je korupcją gospodarczą, jeśli w ten układ wplątali się politycy, to mówimy o korupcji politycznej o charakterze gospodarczym.

Jakie rewelacje ujawnił, czy też próbował to uczynić, a może tylko straszył?- Janusz Kaczmarek wypowiadając się publicznie na temat malwersacji 13 miliardów złotych w ZUS? Żadne. Być może taka „rewelacja” szokuje, ale właśnie tak jest. Malwersacja w wielu podmiotach, gdzie administruje Skarb Państwa również, a może przede wszystkim w ZUS nie jest żadną rewelacją. Nie stanowi żadnego wielkiego odkrycia. Szokuje? Chyba tylko naiwnych, którzy nadal i wciąż twierdzą, że polityka jest czysta od korupcji, że jest wierna państwu i jego przedstawicielom. Tak niestety nie jest od dawna.

Janusz Kaczmarek to nie byle płotka z pierwszego zaciągu, to człowiek z wyrobionym instynktem drapieżnika: to nie bynajmniej ofiara, to myśliwy.

Jestem przekonany o tym, że Kaczmarek doskonale zdawał sobie sprawę z wagi wypowiedzianych słów, a wypowiedział je jeden jedyny raz, jako informację porażającą o malwersacji na wielką skalę w ZUS. Powtarzam w ZUS, a nie w PZU jak wiele osób niby zrozumiało, lub miało zrozumieć. Dlaczego ten temat umarł? Niżej.

Z racji pełnienia wcześniejszych funkcji i ostatniej, z której został zdymisjonowany, posiada on wiedzę nie do przecenienia, a w powiązaniu jego poprzednich i obecnych kontaktów założyć można, że z pełnym rozmysłem wypowiedział to zdanie o malwersacji środków publicznych w ZUS. Nie rzucił tych słów tak sobie, zostały one skierowane pod adresem osób, które doskonale wiedzą, czym grozi pełne ujawienie posiadanej wiedzy o tych machlojach. Przez moment groźba zawisła nad wszystkimi ekipami rządów począwszy od Wałęsy, a na Kaczyńskim(ch) kończąc.

Śmiem twierdzić, że pełne ujawnienie wiedzy na temat kradzieży tak ogromnej kwoty pieniędzy mogłoby doprowadzić do prawdziwego paraliżu publicznych instytucji takich jak: ZUS, Urzędy Skarbowe, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej i jeszcze kilka innych.

Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy ZUS. Zapewne jest wiele osób, które jeszcze pamiętają medialnie nagłośnioną sprawę budowania nowoczesnych obiektów, siedzib ZUS w Polsce. Pokazywane te lustrzano marmurowe, lśniące od przepychu budowle. Zadawano pytania: skąd na to środki, pytano – co dzieje się ze składkami. Upływający czas zagoił rany. Po dawnych bliznach nie ma już nawet śladu. Pytających dziś już nie ma. Tym, którym trzeba było zapłacono za milczenie, tych, których trzeba było uciszono. Tematem numer jeden w tej zusowskiej łamigłówce, bynajmniej nie są budynki, lecz to, co w nich wyprawiano. Fałszerstwo największe na świecie, a jeśli nie świecie, to na pewno w pasie od Ułan-Bator po Paryż.

Kto dziś jest w stanie zliczyć ilość osób, które korzystały z dobrodusznej instytucji ZUS. Ta, w niemalże ( ja twierdzę, że w całej) Polsce, wypłacały nienależne świadczenia w postaci zasiłku chorobowego i renty chorobowej? W tym fałszerstwie trwającym od dawna, udział brały firmy małe i wielkie. Udział w tym największym korupcyjnym przedsięwzięciu brali lekarze rozmaitych specjalności, od tych nikomu nieznanych w terenie, aż po wybitne postacie świata medycyny. W tym przedsięwzięciu udział brali „chorzy” i wszyscy ci, którzy z tej „choroby”, z tych rent chorobowych, korzystali.

Polecam przyjrzeć się tym, którzy byli odpowiedzialni za informatyzację ZUS, a wiele spraw stanie sie bardziej oczywistych. Wystarczy na to wszystko nałożyć jakąś dziwną przypadłość – niemoc zinformatyzowania systemu w ZUS, aby dostrzec jak dorodną przysłowiową krową dojną była ta państwowa instytucja.

Zatem pan Janusz Kaczmarek, jako jeden z tych, który tę wiedzę posiada użył szantażu? Doskonale widział, że zostanie poproszony do stołu na uzgodnienie warunków milczenia. I o ile się nie mylę to nikt nic w tej sprawie już nie powie. Ten cały zgiełk, cyrk z zatrzymaniem został doskonale wyreżyserowany.

Media tymczasem miały zajęcie, i o to chodzi w tej grze, aby gonić króliczka, jednak nie daj Boże go złapać. Zajęły się spekujacją wszystich innych wątków, ale nie uchwyciły wątku defraudacji publicznych miliardów z ZUS ?!

Wiem, czym próba ujawnienia tej porażającej prawdy skończyła się dla mnie w roku 1995. Doskonale rozumiem jak wielkim zagrożeniem dla wielkiej rzeszy tych „uczciwych” osób, które począwszy od zwykłego poświadczenia nieprawdy po wymyślne fałszowanie dokumentów, mogłoby stać się ujawnienie tych danych.

Zdaje się, iż ta porażająca wiedza, jak to raczył zaznaczyć były minister MSWiA uruchomiłaby prawdziwą lawinę – powstałby tzw. efekt kuli śnieżnej, który dokonałby większego spustoszenia niż otwarcie archiwów IPN.

Tekst powstał i został opublikowany 01-09-2007. Z tej perspektywy – minionego czasu – patrzę na tamto zjawisko i wcale nie odnoszę satysfakcji z tego że miałem rację. Wręcz przeciwnie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Marku

Zatytułował Pan ten tekst “Rozbić układ”. Opisał go Pan, ale nie napisał jak go rozbić, a wręcz zasugerował, że próba jego rozbicia może być niebezpieczna, bo coś się stało w Pana życiu w 1995 roku.
Nie mam Pana wiedzy i doświadczenia, podejrzewam że większość bywających na forum nie ma. Więc proszę tylko powiedzieć, lepiej machnąć ręką i zacząć budować sobie gdzieś swoje gniazdko, czy jest jednak jakaś szansa, by ujawniona prawda nie pociągnęła za sobą ofiar i dała odetchnąć temu kraju?


Pani Anno

Tą prawdą mam zamiar podzielić się w swojej książce. Pani kiedyś podesłałem link do pewnego listu ,zatem akurat Pani posiada jakąś tam wiedzę :) w przeciwieństwie do innych, którym należałoby się słowo wyjaśnienia. Ale czas tak szybko płynie, że się doczekają

Rozbić, nie rozbić? Jeśli tak to co, kogo? Kim to zrobić? Proszę spojrzeć czym dla Polski zakończyła się likwidacja WSI.
Proszę sobie nałożyć na to sprawę Pana Romana Sz.
Pani Aniu nie zdoła Pani, a ni ja, ani tez nie ma takich szlaeńców aby dokonać wymiany systemu. To jest IDEOLOGIA
Ideologię można zwalczyć inną ideologią
Ci, którzy próbowali coś zrobić zostali wchłonięci, wpierw przez AWS, potem PIS, i dziś Ich już nie ma. Nie żadnych narodowo-patriotycznych ugrupowań w tym Sejmie zdrady polskiej racji stanu

Co do rzeczywistej liczby ofiar, kiedyś być może ją opublikuję
Z ukłonami dla Pani
Marek


PANIE OLŻYŃSKI, BÓJ SIĘ PAN BOGA!!!

Jaki UKŁAD? Jakie nieformalne związki? Jaka korupcja?

Toż to pan jesteś świr pisowski!!!! ;-))))))))))))))))))

Przecież wiadomo, że tu wszystko uczciwie, czasem tylko ktoś okazał się podatny na sugestię...

Ech!!! Jaki UKŁAD?!!? ;-)


Dzień świra też mi się spodobał

dzięki za bezpośredność
Oczywiście, że żaden UKŁAD nie istnieje jeśli już to tylko ten książkowy Elia Kazan
A jak ktoś coś ukradnie to na własne ryzyko. Prawda?


@ AUTOR

Mam nadzieję, że nie poczuł się pan urażony ;-)))))

Pzdr.


- >> Misqot

Ależ skądże znowu zaraz urażony
W innym wątku dyskusji na TXT piszę, że cenię sobie ludzi mówiących wprost,
należę do tych którzy choć się nie zgadzają z czyimiś poglądami, to do śmierci będą walczyć o prawo do ich głoszenia

Zatem sprawa jest jasna, jak słońce widziane przez dziurę ozonową :)


Szanowny Panie Marku

Jak to nie istnieje? A Układ Słoneczny? Ten to ma dopiero długi rodowód! Tylko kto w nim kręci lody?

Pozdrawiam serdecznie


Fak(t) zapomniałem

jeszcze jest układ pokarmowy na końcu którego jesteśmy MY LUDZIE najbardziej drapieżni z drapieżnych
Wzajemności Szanowny Panie Lorenzo
PS
Tamtym Układem kręci ten co to rozdzielił to i owo i wtenczas nastąpił Początek
Jak tam widoki z tych okien na te pagórki :)


Szanowny Panie Marku

Ten układ pokarmowy, co Pan o nim myśli, to się “łańcuchem pokarmowym” nazywa fachowo :-))) (przepraszam). Ale było nie było to on też robić może za “łańcuch powiązań [podejrzanych?]”

A co do widoczków, to na razie mogę je sobie via kamerki na stokach na onecie pooglądać, bo praca zatrzymuje mnie niestety w Krakowie, a także w innych wesołych miasteczkach tego kontynentu. I w związku z powyźszym nie powiem Panu, co mnie trafia i jakie słowa cisna mi się na usta. Zaręczam Panu jednak, że sa one wszystkie nieparlamentarne.

Zimowo-wiosennie Pana pozdrawiam, trzymając sie przy okazji ściany, bo wichrzysko strasznie duje


Jasne że łańcuch

Ale jakby nie patrzeć to stanowi on jakiś logiczny układ ogniw. Wystarczy znaleźć to najsłabsze…
Ukłony, i trzymaj sie mocno tych ścian

Marek


Dzięki za życzenia,

mam nadzieję, że ściany też będa mocne, bo jak nie, to cały ten bałagan poleci w kosmos.

Wzajemnie kłaniam pięknie


ideologie

Zginęło za nie już tylu niewinnych ludzi, o jakiej Pan myśli, która ma zwalczyć komunizm?I co najważniejsze jak ma to zrobić?
Nie ma Pan coś optymistycznego pod ręką?


Mam.

k
Kilka tomików poezji
Sosnowski, Jarniewicz, Zadura

PS
ja już na dobre skończyłem bawić się w politykę. Te teksty to stare są jak sam :)
Marek
PS 2
No i mam ostatnią torebkę herbaty lipton.
Zostawię na potem, a później się zobaczy
Ukłony


@ AUTOR

Celem pełnego wykorzystania owej Liptonki proponuje nabicie nia fifki.

I spalenie. Efekt – MUROWANY. ;-)

Pzdr.


Ten pan Misqot

to albo postmodernista, albo były garownik. Pod celą takie wynalazki były zawsze bardzo modne;-)

Panie Marku,

pański tekst mnie gnębi. Wisi nad nim cień jakiejś strasznej tajemnicy, a mnie przypominają się opowieści nieżyjącego już ważnego pracownika NIK-u, mniej więcej w takim samym klimacie…

Pointa jest taka, że też misię Lipton skończył.

Pozdrawiam,

merlot


@ MERLOT

Rany, biurwa mać, któś mi zakitrał buzałe…

Anim post, anim garncarz… ale pomysłowy jestem, choć czaju jeszcze nie próbowałem.

Pzdr.


re: Rozbić układ

Podam przepis w zakładce smakoszek:-)

merlot


Chyba nie będę

żadnym głosicielem nowości i nie odkryję Ameryki,że czaj to nie taki śmieszny,więzienny napitek.
Wiadomo,co zawiera taki napar,a skutki,oprócz tych pobudzająch (wcale nie tak mocny jak się przyjęło) ma wąne działanie profilaktyczne dla więżniów,a to ze względu na jedzenie jakie tam się serwuje.
Takie świństwo podaje się tylko w najpodlejszych zakatkach Azji i Afryki.

Czaj ma zbawienny wpływ na przewód pokarmowy.Ma też ogromny wpływ na tworzenie się kamieni nerkowo-żółciowych,ale to lepsze niż wrzody żołądka,czy dwunastnicy.

Taka jest prawda o więziennym czaju.Inne opowiastki to tylko dyrdymały.

Ukłony

PS.Rozbicie układu,to niestety utopia,ideał niedościgniony.


Tak

“19zenek” to co wyżej napisałeś, to wszystko prawda.
kiedy latem tamtego roku napisałem kilka artykułów na ten temat i ktoś jeden z tych tematów opublikowałem na forum SW, to forum zostało zamknięte…Fajnie co?
Muszę sprawdzić jak jest obecnie. Prawda pod szczególnym nadzorem, jak czeskie pociągi :))


Zanim mnie wyrzucili z PN

merlot

Panie Marku,

pański tekst mnie gnębi. Wisi nad nim cień jakiejś strasznej tajemnicy, a mnie przypominają się opowieści nieżyjącego już ważnego pracownika NIK-u, mniej więcej w takim samym klimacie…

zdążyłem podzielić się tym klimatem. Widać tamtym nie pasował zbytnio no i to, że Im zarzuciłem cenzurę, też chyba było dla nich odkryciem niemiłym?
Raz zajechali drogę, wyskoczyło trzech z bronią celując w nasz samochód. Przeleciałem poboczem fiatem 125 p., wersja angielska. To było na trasie między Bytowem a Słupskiem, to była wiosna tuż przed świętami jak teraz
Drugim raz pomyli mnie z kimś bardzo podobnym z tym że ‘podobny’ przeżył a zginął mój przyjaciel/ Ile palców i jak głęboko policja w tym maczała – przemilczę
Potem była gazeta mój dwutygodnik w niej tytuł “jak głęboko sięga korupcja” i w efekcie płonie samochód. Znowu wyszedłem cało.
Ale po co ja o tym piszę? Gdybym milczał pewnie byłoby jeszcze gorzej…


Panie Marku,

a czy nie uważa Pan, że sucho spisane fakty, z nazwiskami, świadkami, z zachowaniem chronologii wydarzeń, itd., powinny zostać przez Pana przekazane w ręce kogoś godnego zaufania i mającego doswiadczenie w podobnej materii z prośbą o, po pierwsze – przechowania tej wiedzy, po drugie o radę, co z tym dalej robić.

Bo my tutaj możemy tylko poużalać się nad Panem i pomstować na układ. A to sprawy nie posunie naprzód.

Pisząc o człowieku z NIKu nie miałem na myśli Waleriana Pańki (chyba tak się nazywał).
Mój rozmówca umarł jak najbardziej “legalnie”, ale to co opowiadał było dość upiorne.

merlot


Szanowny Panie Merlot

tak jak Pan radzi zrobiłem dawno. Inaczej pewnie byłoby tu jedno wolne miejsce od zawsze…
Jestem jakoś dziwnie spokojny. Co widać w pojedynczych moich wpisach. Prawda?
Dziękuję :)) i jareckie Panu stawiam


Panie Marku

przesyłam wirtualne uściski, za odwagę, za ten spokój teraz i za wspomnień ciężar, gdyby takich jak Pan było więcej…


Pani Aniu

a może było by nudno? :))
Dziękuję, jest za co.


Subskrybuj zawartość