Pomyślałem sobie, że w ramach ciekawostki zaproponuję Wam co nieco z twórczości własnego (z dwoma kumplami) projektu muzycznego sprzed ponad dziesięciu lat. Dość niedawno wrzuciliśmy to w sieć – po co miało się marnować ;) Zainteresowanych zapraszam:
http://www.jamendo.com/pl/artist/Projekt_Niewidzialne_Swinie/
Odpowiadam w nim za: całościową koncepcję, teksty, klawisze & sampler oraz programowanie perkusji (w wybranych utworach).
Jeden z kolegów: wokal, gitara solowa, gitara akusyczna, bas (w wybranych utworach), klawisze (w wybranych utworach), programowanie perkusji (w wybranych utworach)
Drugi: bas, gitara akustyczna, gitara rytmiczna
Gościnnie: moja Żona, wokal w utworze “Szum”.
Kolega z zewnątrz: wokal w “Dzień jak ten”.
Pozdrowienia.
PS Czekam na opinie oczywiście ;) (jeżeli kogoś rzecz zainteresuje rzecz jasna)
komentarze
Heh...
Robota dla Grzesia & Docenta.
Igła -- 15.09.2009 - 17:17Zatem...
... niech czynią swoją powinność ;)
Foxx -- 15.09.2009 - 17:32Foxxie
pilnie odsłuchałem.
Moja recenzja niewiele by wniosła, bo zupełnie nie umiem odróżnić niuansów tej muzyki. Z mojej branży – okładka mi się podoba; nastrój klimat i w ogóle.
Reklamacja: nie znalałem utworu “szum”, a chciałem posłuchać vocalu Żony:-)
[edit] sorry, jest. na drugiej stronie (EP2).
No i pytanie: Czy teraz coś w tym duchu robisz też?
Pozdrowienia,
merlot -- 15.09.2009 - 18:51Merlot
Owszem, jest gotowy kolejny materiał, ale strasznie trudno nam się zebrać na nagranie finalnych wersji i mastering… (rodziny, dzieci, praca)
Mam nadzieję, że damy radę.
Pozdrawiam.
Foxx -- 15.09.2009 - 18:55Wbrew temu, co mówi Igła,
na muzyce się ja nie znam w ogóle, po prostu trochę róznych rzeczy słucham.
Docent to troszkę w innych klimatach siedzi raczej, ale jak powstrzyma swą naturalna złosliwość, to jego opinia może byc ciekawa:), a jak nie powstrzyma, to też.
Ja tam mam za to inną sprawę, kiedyś pamietam, w S24 chyba u lestata bywały rankingi płyt wszechczasów (polskich i zagranicznych) i i z tego co pamietam, twoja lista była bardzo blisko moich preferencji (znaczy te wszystkie deadcandancy, bauhausy, joy division, Armie i inne klimaty tam były), więc ja mam taką prośbe i zlecenie (niekoniecznie na teraz, ale na jakiś długi jesienny wieczór:)), napisałbyś coś o swojej ulubionej czy ważnej dla siebie muzyce, kiedyś świetnie acz zbyt obszernie jak na jeden tekst zrobił to popisowiec, tyle że on to lajtowych rzeczy słucha:)
http://tekstowisko.com/popisowiec/59385.html
P.S.
grześ -- 15.09.2009 - 21:12Słucham, jestem przy trzecim utworze z pierwszego albumu, opinia będzie niezadługo:)
Foxx,
prawie przesłuchałem, znaczy ostatni utworek chyba leci.
Podoba mi się, szczególnie pierwsza strona (czy pierwszy album?), pod koniec troszkę już monotonne dla mnie.
Momentami całkiem wciągające, takie hipnotyczne, czyli coś co lubię.
troszkę w niektórych fragmentach (chyba z powodu wokalu) mi się z Abraxas kojarzy, ale bardzo dawno ich nie słuchałem, więc nie wiem czy trafnie.
Ogólnie dobra muzyka, by odpocząć i się wyciszyc trochę, acz też nie na każy czas ona jest.
Wokal męski raczej mi tak średnio podchodzi, a żony w “szumie” cąłkiem okej, ale tak trochę nieśmiało śpiewa ona:)
W każdym razie pozdrowienia dla ciebie i dla żony.
Jak się da, to kiedyś chcę płyte z autografem:)
Znaczy jak będzie w sprzedaży, z chęcią bym kupił.
pzdr
grześ -- 15.09.2009 - 23:26muzyka daje radę
ale żeby mję powaliło to nie powiem :) ot takie plumkanie jakich masa w necie. taki urok netu.
ja też mam taki, nieaktywny od dawna, projekt ambient noise industrial Low Quality Peoole. nawet jakiś netlabel wydał mi materiał... nie pamiętam tylko jaki to był label :)
a z takiego plumkania to ten projekt http://www.myspace.com/iolkoiolko mję się podoba ostatnio :)
Docent Stopczyk -- 16.09.2009 - 06:33Grześ
Dzięki :) Pierwsza płyta to regularny album. Druga rzecz, to “epka”, czyli zbiorek rzeczy nagranych później (lub wcześniej, ale niepublikowanych: “Inwokacja”, “TV”, “Alice”).
Żona zaś śpiewa “nieśmiało”, bo miało być onirycznie i trip-hopowo :)
Niestety, raczej nie przewidujemy tłoczenia tego materiału na CD, chociaż nigdy nie mówię “nigdy” ;)
Pozdrowienia wzajemnie.
Foxx -- 16.09.2009 - 08:07Docencie
Dzięki za opinię – chociaż nigdy bym nie przypuszczał, że rzeczy w rodzaju “Wschód”, “Zmierzch”, czy “Obecność” ktoś nazwie “plumkaniem” :) (wiem, że się długo rozwijają, ale… ;)
Inna sprawa, że to nagrania sprzed 10 i więcej lat – wtedy w sieci podobnych rzeczy wiele nie było. Jako ciekawostkę mogę podać, że “plumkaliśmy” np. przed Kinsky’m w Skierniewicach. Tony zresztą realizował pierwsze nasze próby rejestracji pierwszego materiału, jeszcze analogowe.
Foxx -- 16.09.2009 - 08:12plumkaniem to ja nazywam wszystko
łącznie z moimi grindcoreowymi popisami
Kinsky’ego “Copula mundi” mam na kasecie. niedawno zripowałem to na cd… w połowie lat 90. byłem na ich performensie i to była rzeźnia
10 lat temu i więcej to takie cuda wyławiało sie z jakichś zinów w stylu Anxious.U nas w Lublinie był Obuh Rec. (coś tam chyba po nich zostało) ... i w ogóle było ciekawiej …
teraz jak mi czas pozwoli mam zamiar nagrać ep black metalową ... jakąś szatanistyczną i obskurnie oldskulową ale sie zobaczy jeszcze
a jakby kogoś to interesowało to nie będę stroił gitary i tak jak Adamski z Siekiery zdjąłem niepotrzebne struny …
a … i będę miał wzmaka Orange … co prawda tylko na miesiąc ale już mnie to jara
Docent Stopczyk -- 16.09.2009 - 08:34Spoko, to nei zarzut,
a oniryczność lubię:)
Trip hop mniej, ale śpiewanie takie delikatne i smętne mnie się podoba, choć i bardziej zdecydowane też.
pzdr
grześ -- 16.09.2009 - 17:11Grześ
Żebyś słyszał, jak ona parafrazuje Amstronga z odpowiednią chrypką – “Wonderful World”... :)
Foxx -- 16.09.2009 - 17:28Docencie
W pełni się zgadzam, że było ciekawiej…
Foxx -- 16.09.2009 - 17:29Foxxie
Co za marudy tu do Ciebie przyszły i marudzą! :)
Posłuchałam już wczoraj, ale rozproszyłam się rozmyślaniami egzystencjalnymi więc postanowiłam raczej nie komentować, bo jeszcze by mi się szerokim strumieniem melancholii rozlało. Wolałam Ci tego oszczędzić. :)
Bardzo mi się podobała ta Wasza muzyka, zwłaszcza do egzystencjanych melancholii się nadaje. Dobrze się słucha, nie męczy (czasem tak mi się zdarza, że coś męczy do bólu głowy), tak się snująco sączy.
Żona szumi cudnie, skojarzyło mi się troszkę, gdzieś tam w tle dalekim z Enyą.
Las castanetas pyszne.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 16.09.2009 - 19:47Gretchen
Dziękuję bardzo. Żonie przekazałem info o szumowinach i się bardzo ucieszyła :)
Pozdrawiam serdecznie.
Foxx -- 16.09.2009 - 20:21Foxxie
Bardzo proszę. :)
Pozdrowienia dla Obojga zasyła Gretchen
Gretchen -- 16.09.2009 - 20:34