Pátio 35 (3)

Dawno dawno temu pisałem o chodnikach, które są piekielnie twarde i bywają niewygodne. Poza tym nie można o nich powiedzieć złego słowa. Dziś będzie o ścianach.

1. Zaczęło się od spotkania z kelnerem przy placu Rossio, któremu w zeszłym roku starałem się wytłumaczyć, że mówi do mnie w obcym języku, a różnica między rosyjskim i polskim jest mniej więcej taka jak między portugalskim i hiszpańskim.

PICT0006.jpg

2. Za zamkiem ciągle jest plac budowy; nie udało nam się skrócić drogi. Pan w budce stanowczo machał ręką. Mam wrażenie, że nie byliśmy pierwsi, których zirytował.

PICT0008.jpg

3. Kochają zwierzęta.

PICT0038.jpg

PICT0039.jpg

PICT0040.jpg

PICT0040-A.jpg

PICT0041.jpg

4. Mówi się, że kiedy Porto pracuje, Coimbra się uczy, a Fatima modli, tu wszyscy się bawią.

PICT0047.jpg

5. Z pozdrowieniami od referenta.

PICT0045.jpg

6. Obok była naprawdę wystawna knajpa, wyglądała na taką, co nie karmi za małe pieniądze.

PICT0072.jpg

7. Nie przepadają za FC Porto.

PICT0125.jpg

8. Pessoa.

PICT0032.jpg

9. Dbają o turystów. Znalezione na Alfamie. Kierunek się zgadzał; zamek stał na końcu drogi.

PICT0046-a.jpg

10. Pozdrowienia od referentowej. Wszystkie zdjęcia są jej autorstwa.

PICT0043.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Referencie,

jakaś specyficzna tamtejsza gościnność, prawda, wyziera z tych fresków naściennych ;-)

Ukłony dla Pani Referentowej za foto-opowiadanie, a dla Pana za nr 5 :D

Pozdrowienia Czwartkowe.


-->s e r g i u s z

Dziękuję, przekażę :)

Pozdrawiam,
referent


Ciekawa relacja

Byłem w Lizbonie parę miesięcy temu. Super zabawowe miasto. Można spać na ławce w parku, a gliny jeszcze wodą rano poczęstują. Nie to co chamidła z Londynu, już nie mówiąc o holenderskich.

Mieszkałem przez pół roku z Portugalczykiem. Straszny leń. Pasowaliśmy do siebie.


-->tom bombadil

Nie wiem, nie spałem na ławce. Ale policjanci rzeczywiście są fajni. Ruch uliczny i stłuczki mało ich zajmują; najczęściej pokazują turystom na mapach jak gdzie dojść i gaworzą z lokalsami w knajpach. Taki klimat.

referent


Panie Referencie

Urzekla mnie:
nr. 6 wykwintna knajpa:)))
nr. 5 myslenie nie popłaca:)))
nr. 1 zalecana podróż do Hiszpanii za nieprzestrzeganie ciszy portugalskiej:)))

Pozdrowienia dla Pani Referentowej


-->Agawa

Szóstka jest fajna; taka… nieoczekiwana :) Dziękuję za pozdrowienia – przekażę!

Miłego dnia,
referent


Zdjęcie nr 5 świetne,

znaczy obrazek, no i to przesłanie mądre:)

A w ogóle wybrałby się człowiek kiedyś do tej Lizbony, tak pan fajnie o niej pisze.
A fado to tam w knajpkach pogrywa?
Bo tak jakoś mi się poprzez audycje Marcina Kydryńskiego kojarzy.


-->Grześ

Panie Grzegorzu,

absolutnie należy się tu wybrać. Polecam. Fadistów pełno, głównie w Chiado. My mieszkamy nieco obok, ale mogę Panu, Panie Grzegorzu, zdradzić że zostawili nam tu dobrzy ludzi masę płyt. Teraz podśpiewuje nijaka Misia. Całkiem, całkiem. Najbardziej znana jest teraz Mariza, a czczona jak Vasco da Gama – Amalia Rodrigues. Została nawet pochowana w narodowym panteonie (u świętej Engracii). Całe to saudade jest wporzo jak mu się bliżej przyjrzeć. Wszystko przez rzekę i dalekie podróże (podobno). Gdybym nie miał wstrętu do jutupków, to bym coś wkleił; może Yassa pomoże? :)

Pozdrawiam,
referent


Panie Referencie

Odkryłam Dulce Pontes:)

Adoro Portugal:))


Jak Mariza to tylko to:)

http://www.youtube.com/watch?v=0cKv6EHNOTk

(nie da się wkleić, więc mam nadzieję, że na wstręt tylko częściowy narażam)
A Marizę i inne kilmaty czy z Portugalii czy z Wysp Zielonego Przylądka to znam dobrze dzięki cotygodniowej sjeście Kydryńskiego.
Można w internecie posłuchać, świetna rzeczm na stronach pilsner.pl

Ale tak na żywo w knajpie w jakiejś starej portowej dzielnicy, do tegoż sącząc winko portugalskie , to byłoby coś.

Pozdrawiam nostalgicznie
:)


Grzesiu

A co ty mógłbyś robić w knajpie, że delikatnie spytam?
Nad niezdrową colą siedzieć i oglądać tancereczki?


Kogoż toz moje oczy widzą?

Chyba że to Jacek, który się mylnął jakzwykle i za ciebie się zalogował:)
Ale jak ty, to wyjaśnię, bo wiem, że kobiety to tych męskich klimatów nie rozumieją.

Pić, droga Algo, pić, to zazwyczaj się robi w knajpie:), acz nie tylko.

A cola to jeden z moich nałogów, acz muszę kiedyś rzucic, w sumie alkohol zdrowszy pewnie.

Pozdrawiam zaskoczony.


Grzesiu. Iwona wróciła

Każdy by wrócił, bo tu niedługo będzie portal blogosfery numer 1. Z chytrości wróciła …. alem dostał w łeb!
Niezwykła jest siła w tak drobnych i słodkich rączkach! Buuuuuuuuu!


Ale fajny tawerniany tłumek się tu zrobił:)

i Grzesiowi nie udało się wkleić jutupka! yassa rulez!

Melodia, która chodziła za mną dość długo:

Pozdrawiam wszystkich serdecznie


-->All

Ufff… Czad, prawda, że tak powiem. Nasza ulubiona knajpa dalej gotuje; kelnerów nie wymienili na młodszych. Jest jednak coś trwałego w kosmosie.

Info dla Oszusta (jeśli zajrzy). Elevator “Lavra” zamknięty. Remontują coś w górnym odcinku. Mam zdjęcia, ale pogoda dziś marna i nie wiem, czy wyszły. Zaczęło lekko padać.

Pozdrawiam wszystkich wielbicieli fado, a szczególnie Pana Grzegorza co lubi “kolę” (sympatycznie, bez złośliwości:) i Algę odnalezioną – miło :)

Cześć,
referent

PS. —>Agawa i Yassa

Tu obok za nami jest dom, gdzie “kręcili” Lison story. Referentowa znalazła i kłóci się, że to ten (zamieniony na hotel). Ja, dla poddzierżki razgawora, zaprzeczam, ale wiem, że to ona ma rację. Jak zwykle, niestety. Co się stało z piękną Teresą (z Madre de Deus)? Gdzie ona teraz jest? Przecież to ona jest ładna, a nie Mariza, prawda. Szczerze polecam Anę Mourę; nie wiem, czy jest na jutupkach :)

Właśnie dostałem szlaban na wino. Podobno dziś już starczy. Ale wakacje…


pani Referentowa

to nawet ładne zdjęcia robi :-)


a to dedykacja dla pani Referentowej:

jakoś mam dziś fazę... ;-)


-->Jacek Ka.

Zdjęcia trochę nieostre, ale mi się poniekąd podobają. Jeszcze lepsze są moje, prawda, tak dobre, że nikomu ich nie pokazuję. Muzyki zaraz posłucham, ale wcześniej idę po vinho verde, bo po sprytnej skardze zamieszczonej w internecie, że jestem postponowany, dostałem warunkową dyspensę. No, główka jeszcze pracuje, prawda… Nie od parady :)

Pozdr.,
referent


-->Jacek Ka.

Dwie uwagi.

1) Powinno być: “Mnie się poniekąd podobają” itd. Inaczej jest źle.

2) Pan ostrzega referentową przede mną!? Za późno, he, he… Ale zaliczam Panu spóźniony dobry uczynek.

referent


panie Referencie

na pana, panie Referencie po prostu należy uważać...
Tak dla zasady :-)


Panie Referencie, prosże powiedzieć

Pani Referentowej, że ona tu na TXT ma imidż strasznie pozytywny i w ogóle i w trosce o to,m by sobie nie popsuła go, winna panu pozwalać pić wina ile trza:)
Czyli dużo.

Pozdrawiam bez wina i winy.


Dziękuję, Panie Referencie, co Teresa to jednak Teresa!

i jak to w tawernie, o późnej porze, zwierzę się Panu z moich zaburzonych relacji międzypłciowych:).
Ja mam taki defekt, że każda dobrze śpiewająca trafia mnie jednym strzałem.
Nie ma większego znaczenia czy to Mariza czy Teresa.
Choć tu, też skłaniałbym się raczej ku Teresie.:)

Yassowa podejrzewa tę moją słabość i po każdym koncercie z udziałem nawet najpaskudniejszej wokalistki, przypatruje mi się dziwnie uważnie.
Tłumaczenia, że ona jest jak Fałat w złotej ramie, a te, to tylko znaczki pocztowe, do końca jej nie przekonują. Nie jest pewna, czy nie przehandlowywałbym swego bezcennego Fałata za jakiś rzadki znaczek.
Jak to rasowy filatelista.:).

Zupełnie zaś obojętny jestem, co mnie boli niezmiernie, na inne, bardziej istotne przymioty płci przeciwnej. Zarówno natury duchowej jak i fizycznej. Nie robią na mnie wrażenia nawet najmędrsze i najpiękniejsze dziewczyny, jak np. (nie przymierzając) dr.etyk Magdalena Środa.

Taki jestem nietypowy.

Dobranoc Panu


-->Grześ

tecumseh

Pani Referentowej, że ona tu na TXT ma imidż strasznie pozytywny i w ogóle i w trosce o to,m by sobie nie popsuła go, winna panu pozwalać pić wina ile trza:)
Czyli dużo.

Pozdrawiam bez wina i winy.

Panie Grzegorzu, dziękuję za dobre słowo, i cieszę się, że nie obciążam za mocno mojej referentowej (na txt).

Pozdr.,
referent


Subskrybuj zawartość