Wszyscy wiedzą, że rękopis urwał się na ósmym takcie Lacrimosa. Nie jest również tajemnicą, że syn sąsiada panicznie lękał się krowy, której mleko pił referent, będąc dzieckiem, a potem krowa zdechła. Wujek Janek, zatrudniony w tartaku na stanowisku kierowca samochodu, upijał się dopiero po przyjściu z pracy. W pewien deszczowy poranek powiedział babce, że widział krowę, jak razem z koniem Marcjanika biegła przecinką. Z mordy wystawała jej końcówka rękopisu. Babka popatrzyła na wujka Janka, poniekąd swojego pierworodnego, i poszła po smalec, otręby i rogale do spożywczego na Żwirowej. Krowa wróciła po latach. Marcjanik szuka konia do dziś.
komentarze
he he
Nie wiem o co chodzi, ale to chyba o to chodzi ;-)
Jacek Ka. -- 11.05.2009 - 14:26pzdr
dodam
ze ksiezyc w pelni
wilcy wyja
sowy hucza
trawa rosnie
rzodkiewki zjedzone
pies miauczy
kot szczeka
ptaszek gra na akordeonie
no dobrze, nie bede udawal ze nadazam za Autorem
bo tekscior z wykopem, mowiac futbolowo ;)
MegaBit (gość) -- 11.05.2009 - 14:43bez tematu
Panie Referencie. Polecam, o ile oczywiście jeszcze Pan nie widział, “Wino truskawkowe” na podstawie “Opowieści galicyjskich” Stasiuka.
gość Referenta (gość) -- 11.05.2009 - 15:13Pański tekst klimatem bardzo pasuje do rzeczywistości zawartej w tym obrazie.
Mam wrażenie, ze film by się Panu spodobał.
Panie Referencie
Przepyszne!
Magia -- 11.05.2009 - 15:36Pożyczam.
Zamorduje mnie Pan później.
Panie Referencie
Kto dopisze ostatnie takty?
Agawa (gość) -- 11.05.2009 - 15:37Czyżby pan nie lubił Lacrimosa?
Panie Referencie,
daje pan tak bohaterską notkę nie wiedząc o się rozchodzi?:)
To jest niewątpliwie woda na czyjś młyn.
Orientuje się Pan czyj?:)
Ja bym się nie odważył, ale ja, jak już Panu kiedyś pisałem, to nawet lacrimosy się boję... bardziej niż Macierewicza…
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 11.05.2009 - 15:42Pięknie napisane proszę Pana
ale ja pomimo to, a być może dlatego, nie wezmę udziału w tym co tu się najprawdopodobniej zaraz zacznie. Nie wiem czy musi. Wiem jednak, że mnie wsiamie jak amen w pacierzu. I po co mi to? Ze nie wspomnę o innych.
telemach (gość) -- 11.05.2009 - 16:25Hm,
interesujące
:)
Pozdrówka.
grześ -- 11.05.2009 - 16:46Panie Telemachu,
pozornie ma Pan słuszność, najatrakcyjniejsze burdy wszczynane są wówczas, gdy nikt nie wie o co tak naprawdę chodzi.:)
Ale, jak widzę, nie zdążył Pan jeszcze do końca poznać naszego genius loci..:)
Nie ma się czego obawiać.
A szkoda…:)
Pozdrawiam serdeczne
yassa (gość) -- 11.05.2009 - 16:48Referencie
whatta fuck, że spytam?
Artur M. Nicpoń -- 11.05.2009 - 22:28Fajno!
Bedzie zadyma! Można będzie komuś nakłaść po gębie (jak mawia Mida!)
Pozdrawiam (po części wiedząc o co chodzi, a mimo to nie rozumiejąc notki Referenta)
Jachoo(ze szkoły) (gość) -- 12.05.2009 - 10:19Zadajmy pytanie, czy Referent
rozumie swoją notkę:)
pzdr
grześ -- 12.05.2009 - 11:37