Byłem wczoraj, około dziewiątej rano w mieście. Na pryncypialnej ongiś ulicy – Hohenzollernstrasse. Teraz Bolesława Krzywoustego. Szczecin dość sprytnym manewrem uniknął był ponazywania pryncypialnych ulic nazwiskami komunistycznych idoli. Zawczasu im dał imiona królów. Słusznych, bo piastowskich. Wyjątkiem była ulica niejakiego Buczka, komunistycznego drapichrusta, zastrzelonego przypadkowo podczas wrześniowej potyczki w 1939 roku. A w takich Międzyzdrojach nadmorska promenada jeszcze w latach dziewięćdziesiątych nosiła szczególnie idiotycznie tu dobrane miano. Armii Ludowej.
Ulica Krzywoustego jeszcze w latach sześćdziesiątych była pełna zieleni. Szczerby wojenne wypełniono wprawdzie parterowymi pawilonami w stylu szopowo remizowym oraz płytowymi “arcydziełami” gomułkowszczyzny ale drzewa je jakoś kryły. Potem jednak jakiś sekretarz (nosiciel tytułu miał formalnie potwierdzoną piśmienność) zarządził aby drzewa wyciąć a w ich miejsce puścić tramwaj. Pryncypialna ulica zamieniła się w brudny, tandetny szlak komunikacyjny, pełen hałasu i kurzu. W dwa tysiące trzecim roku ją wyremontowano, na nowo posadzono drzewa, zlikwidowano część bud. Wygląda lepiej.
Chłodny, bezsłoneczny poranek zapowiadającego się pogodnie kwietniowego dnia. Pusto. Tylko szare postaci niepracujących mieszkańców widać na dziwacznie poplamionych ale zamiecionych i ładnie ułożonych chodnikach. W bocznych zaś ulicach widać jednak nie tylko śmieci ale i krzywe, tandetne trotuary.
Nieliczni przechodnie przemykają obojętnie obok całego szeregu instytucji kredytowych, windykacyjnych, pożyczkowych, pokrytych opisami kredytów, skuteczności egzekucji i… skoków(sic!). Ich zamalowane szyby wystawowych okien znakomicie konweniują z zaniedbanymi elewacjami kamienic.
Przechodnie są szarzy, bez wieku, ubrani we wszelkiego rodzaju stroje dżinsowe, znacznie elegantsze od niegdysiejszych, znoszonych kapot z emhade. To przeważnie ci, którzy się do pracy nie wybierają a pragnienie ich wypędziło z domowych pieleszy. Wyróżniają się damy. W krótkich spódnicach, “miniówach”, odsłaniających wysoko białe uda na ogół grubych i często szpotawych nóg. Każda za to z papierosem w ręce i okularami przeciwsłonecznymi zatkniętymi we włosach. Okulary noszą także mężczyźni. Prowadzą swe panie za ręce. Czasem ubrani w sposób wyszukany. W bermudach, adidasach, skarpetach i okularach na głowie. Tak noszone nieźle kryją łysinę.
Prowadzone za rękę damy odsłaniają krągłe brzuszki, zgodnie z przepisowym pośród nich nakazem mody. Wespół z intensywnym makijażem daje im to wygląd emerytowanych kokot. Ale przybrały go nieprzymuszane, na ochotnika.
Na skwerach siedzą szczęśliwcy albo wytrwali. Spędzili tam noc na wrzaskliwej libacji. Policja i straż miejska im nie przeszkadzała. Oni mają ważniejsze sprawy, wynikające z samego istnienia ich instytucji. Większość dam kryje oczy … za przeciwsłonecznymi okularami.
Wszyscy wyrażają tymi okularami tęsknotę za słonecznym ciepłem. Przecież to jutro pierwszy maja, święto ludu pracującego miast i wsi. Uczcić trzeba. Jest powód, nareszcie będzie ciepło.
komentarze
Panie Stary
Czy pan aby nie z rodu baronetów albo nie daj Boże, wicehrabiów?
Igła -- 01.05.2008 - 09:59:)
Igła
To ma być komentarz pod postem w którym Pan Stary porusza i kokoty i łysiny i okulary słoneczne, zachodząc nawet w lata 60. I do tego w Szczecinie?
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 10:13Panie Stary!
Co ten Igła taki letki się zrobił? Weź go pan czym kujnij bo łobuz śpi.
A młodzieży proszę wytłumaczyć co znaczy “szpotawe” żeby nie było potem z braku rozumienia nieporozumień jak u Wiecha, że baby biorące się za kudły ubliżały sobie od “sufraganów”
Słuchajcie Jarecki
Stary to już marendzi, jak jaki stary wapniak.
Nawet nie wie, że te brzuszki to się nazywają schaby.
I podgląda przez dziurkę w gazecie.
Igła -- 01.05.2008 - 10:27Pamiętam jak jeździł na podryw pod przedszkole i młode matki wyrywał, że niby na wnuczka czeka.
Igła
To akurat prawda, sam się chwalił. Albo jak się w śmietniku zaczaił na sąsiadeczkę, ot żeby zagaić i usnął. Wtedy co to go straż wycinała z kontenera.
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 10:31Ale schaby to ja tez myślałem, że co innego. Widzę, żeś pan obeznany z nomenklaturą przynajmniej.
Panie Jarecki
Dzień dobry :)
Przepraszam za totalny offtopic, Panie Stary.
Gretchen -- 01.05.2008 - 10:46Pani Gretchen
Dzień dobry :)
Pierwszy maj, wiadomo.
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 10:49Pani Gretchen
To pani na basenie?
Przecież jeszcze listków do przyklejania na nos nie ma?
Nie wyrośli.
A temu całemu Yayco to dobrze, pił całą noc te wina hiszpańskie i gulał z pannami a teraz na śniadanie znowu wino.
Igła -- 01.05.2008 - 10:53I jak tu nie głosować na lewicę?
Kawiorową.
Okropność. Igła wszystkich przegadał
Wszystkie ostatnie komentarze są Igły. Jak na faceta, który nic nie ma do powiedzenia, strasznie dużo gada, znaczy pisze.
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 11:01Panie Igło
Można zastosować listki, którzy już wyrośli.
Inwencja oraz kreatywność się liczą na takim basenie. O!
Co do Pana Yayco to ciekawe czy dał się ponieść nieskrempowanej konsumpcji czy też raczej został przez miasto wspominane przeczołgany i ledwie zipie?
Jak on taki szczuplutki i skromnej postury to nie wiem czy nie trzeba się o niego martwić.
Gretchen -- 01.05.2008 - 11:05Szanowna Gretchen
Ten basen to mi się z offtopic kojarzy.
Dlatego tak chytrze zagadnąłem.
A co do tego całego Yayco, to to, że jest malutki & szczuplutki i łysiejący to zaleta jest.
Igła -- 01.05.2008 - 11:12Niewiele taki kurczak może wypić. Korków najwyżej się nawącha.
To dla innych więcej zostanie.
Nie wiem dlaczego
tacy szczuplutcy sobie teraz po Prado spacerują i z Francisco (José) Goya (y Lucientes) obcują, a tacy zażywni tylko mogą 1 maja na TXT w towarzystwie ex-patów poobchodzić...
Nie ma sprawiedliwości, zawiść mnie już do połowy zeżarła.
merlot -- 01.05.2008 - 11:14Wy Jarecki
za robotę się weźcie.
Igła -- 01.05.2008 - 11:16Mieliście wągiel do piwnicy zrucić i łąkę, znaczy trawnik u wójta skosić.
Zawsze te pare zł na jareckie by ci wpadło.
Panie Igło
Chitrze Pan zagadnął co dla mnie nie stanowi żadnej nowości.
Malutki, szczuplutki i łysiejący Yayco może być zdatny do noszenia pakunków? Bo jeśli on tylko te korki wącha, od czego mu się w głowie zakręca, to na jakie cholere ciągać go po świecie?
Gretchen -- 01.05.2008 - 11:26Panie Merlot
Proszę się opamiętać i powstrzymać proces autokonsumpcji!
Rozejrzyj się Pan wokół siebie. Widzi Pan?
No.
Gretchen -- 01.05.2008 - 11:29Ciemność widzę.
i konfuzję wszelaką.
merlot -- 01.05.2008 - 11:32Nie wiem??
Nie znam się na juczeniu yayec.
A w głowie, to mu się zakręca nie od wąchania, bo ta moda na butapren to później przyjszła, tylko z poczucia własnej wartości.
A po co go ciągać w tę i nazad?
A cholera wi?
A może go jego własna kobita za piniendze po knajpach pokazuje?
Jako dziwo z dalekiego kraju.
A un jakie języki zna?
Igła -- 01.05.2008 - 11:35Tak się tylko pytam.
Zawsze może np kląć po polsku i rusku. A w tym czasie ktuś publike z kapeluszem obleci.
Panie Igło
“A un jakie języki zna?”
A na przykład jakie?
Gretchen -- 01.05.2008 - 11:37No ...?
Na ten przykład, po francusku?
Igła -- 01.05.2008 - 11:39No ale skąd miałaby pani wiedzieć?
Fakt.
hmmm
No sam Pan widzi Igło
że nie do mnie te pytania.
Sam Pan do tego doszedł co się chwali.
Może jak Pan Yayco wróci to opowie sam ,cóż takiego szczuplutkiego w świat gna…
Gretchen -- 01.05.2008 - 11:47To un może,
tak jak Stary, w lud poszedł?
Zawiany.
Niepokoję się trochę.
Jako redaktor.
PS. Pani cuś wie.., jak Boga kocham.
Igła -- 01.05.2008 - 12:07cóż takiego szczuplutkiego w świat gna…
Wiater to bez ochyby, ale może i cuś więcy
Już jestem
Nieźleście się rozgadali. Widać, że deszczyk też Was gnębi.
Widać w dodatku, że w tzw. Centrali trudno się adaptują obrazki, typowe dla obszarów, gdzie socjalizm wdrożono od podstaw.
Ale to fajnie, że się u nas też socjalistyczny obrazik zatrze. Na początek może dzięki okularom?
Stary -- 01.05.2008 - 12:24Igło...
...schaby to dla mnie doopska a nie żadne brzuszki! Brzuszki to oponki, co sie wylewają warstwami…
Smutny ten Szczecin u Starego – aż się nie chce jechać i sprawdzić! Wierzę na słowo.
Przy okazji witam imiennika Jareckiego!
jotesz -- 01.05.2008 - 13:19: )
Joteszu
Smutny jest Szczecin bo nad morzem leży
I od leżenia już nabył odleżyn
To jest skraj obwarzanka Igłowego
ale czy z tego wynika coś dobrego?
Pogoń się goni w czwartej, chyba, lidze
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 13:58Światło im gaszą, coś czarno to widzę
Smutny bo właśnie nie leży:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 01.05.2008 - 14:15Maxie
A właśnie, że leży! Byłem tam i widziałem statki, a przyjedź do Goliny to sobie możesz statek w telewizji obejrzeć. I dam ci naukę geograficzną.
Jacek Jarecki -- 01.05.2008 - 14:40Moja Golina w nomenklaturze pocztowej nazywa się Golina nad Wartą, aby ją odróżnić od tej łże Goliny koło Jarocina jakiegoś.
A jak przyjedziesz i zapragniesz zobaczyć Wartę to z godzinę trzeba jechać rowerkiem po różnych wertepach a na końcu lądujesz w takich beznadziejnych chaszczach. I tyle mamy z tej rzeki, nad którą leżymy.
Jacek
czyli jedziemy nad chaszcze k.Goliny,
ok. u mnie tez są jakieś łże-góry zwane pogórzem, ale żadnego nie widziałem, pogłowie to tak, oberwałem nie raz ale pogórze to nie.
Dzięks za solidnie i przekonująco udokumentowaną instrukcję, zapytam tylko o rower, jakim to trzeba jechać no i czy aby nie pod górkę?
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 01.05.2008 - 14:46Wrocław!
Stoi dumnie nad Odrą!
Ludzie weseli – śmieją się jak głupi do sera. Ubrani kolorowo. Na Rynku gwar dochodzi od ogródków piwnych, knajp, pubów i innych restauracji.
Tak sobie marzę, bo na skraju miasta zapieprzam, porządkując zapuszczone rejony domu…
jotesz -- 01.05.2008 - 15:58: )
Przepraszam, czy tu biją
Szczecin?
To ma być solidarność i wracanie do różnych takich słusznych, co Igła wie, a ja rozumiem?
Wyrażam umiarkowane niezadowolenie.
merlot -- 01.05.2008 - 16:04