Jaja kobyły


 

Były premier rządu stwierdza, że obecny prezydent, jeszcze przed oficjalnym objęciem urzędu, zachęcał ówczesnego szefa służby specjalnej do zainstalowania mu podsłuchu. W uznaniu lojalności szefa tej służby, który był wszystko swojemu przełożonemu wyznał, były premier nie pozbawił go stanowiska. Zarówno szef byłej służby jak i wysocy urzędnicy prezydenta stwierdzają, że były premier kłamie. On, posługując się mało estetycznymi facecjami chce się poddawać kontroli w rejestratorze kłamstw.

Obecny poseł partii, która desygnowała zarówno prezydenta jak i premiera, posługując się grubiańskimi zwrotami wyraża bezbrzeżną pogardę dla byłego premiera. Zarzuca mu mało, jego zdaniem prestiżową przeszłość gorzowskiego kuratora. Sam najwyraźniej miał bardziej nobliwą. Chociaż język, jakim się posługuje zdradza dość kontrowersyjną proweniencję.

Były wiceminister rządu, w którym do podsłuchów rzekomo zachęcano, stwierdza publicznie, że i owszem, miał wrażenie, że podczas swego urzędowania był podsłuchiwany. Następca niedyskretnego a byłego premiera, kolejny premier, także szczęśliwie już były, oświadczył kiedyś, że za swoim urzędującym wicepremierem, człowiekiem o marnej skądinąd reputacji, wysyłał ustawicznie CBA. Gdziekolwiek się tamten ruszył. Miał bowiem świadomości konsekwencji, jakie marność reputacji implikuje.

Śledzony przez CBA wicepremier zarzucił swemu koledze z rządu, ministrowi, jakoby ów zdradził mu ściśle strzeżoną tajemnicę państwową. Minister nie tylko zaprzeczył ale na dowód przedstawił nagranie z podsłuchu swojej rozmowy z wicepremierem, w której to według tego ostatniego miał zdradzać. Nagrania dokonał potajemnie sam, rutynowo, posługując się w tym celu służbowym sprzętem, jaki w ministerstwie zakupiono dla urzędników. Na codzienny użytek.

Inny minister został podczas swego urzędowania także nagrany. Przy pomocy tajnego programu udostępnionego Polsce w ramach walki z terroryzmem. Efekty pokazano w telewizji publicznej. W ramach misji. Cały świat, nie tylko terroryści mógł efekty działania owego programu podziwiać. Nagrany minister zajmował się przecież działalnością terrorystyczną. Zdradzał był rzekomo tę właśnie tajemnicę o której przekazanie wicepremierowi ów nagrywającego go ministra pomawiał.

Jako były poddany tego byłego szczęśliwie rządu, który takich miał premierów i wicepremierów a także ministrów i wiceministrów, którzy publicznie się teraz… wyrażam radość, że już poddanym nie jestem. I mam uzasadniona ich obecnymi poczynaniami nadzieję, że nigdy nie będę.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Cieszę się razem z Panem, Panie Stary.

I zarazem wspólczuję i Panu i sobie. Ale żebym byl zadowolony, to niekoniecznie. Bo jak raz ktoś wpadl na taki pomysl… No po prostu paranoja zacznie sie szerzyć powszechnie.

Pozdrawiam oglądając się za siebie


Lorenzo

Jeżeli juz nowi będa coś kombinowac, to mam nadzieję, że nie tak głupio jak starzy.

Pozdrawiam serdecznie.


Stary

Z tą nadzieją to niestety może byc różnie.Ja liczę na to,że” Jaja- jakie są każdy widzi” i to nas może uratowac.


I jest jeszcze wicepremier minister MSWiA - Ludwik Dorn

który stwierdza, że za jego ministrowania nie było nielegalnych podsłuchów w podległych mu służbach – ma wątpliwości co do legalności najwyżej w dwóch przypadkach.
Hi, hi… wątpliwosci w dwóch przypadkach…. dyplomatycznie powiedziane.

Wszystko sprowadzalo sie do grzebania w “teczkach”, czyszczeniu tego co wyczyścić należało i gromadzeniu haków na kogo się chciało. I chyba ważniejsza była ta pierwsza czynność. Reszta miała celowo stworzyć atmosferę zastraszenia, po to by nikt nie krytykowal czyszczenia – żeby się bali dziób otworzyć.
Po to zresztą potrzeba bylo kilku tajnych policji – by jedna bała się drugiej i nie wiedziała co i na kogo gdzie mają.

Pozdrawiam


Renato

W gruncie rzeczy czyszczenie teczek nie ma wielkiego sensu. Ubecka przeszłość dotyczy tych, którzy jeszcze tamte czasy pamietają. Tkwią w swojej dawnej nienawiści lub strachu a raczej wspomnieniu własnych słabości. Nie maja juz znaczenia.
Teraz na światło wypełzają współczesne łajdactwa, zawiści, małości. Brzydzące tym bardziej, że wynikające z tamtej mentalności. Sowiecko mongolskiej. Kałmuckiej.


Subskrybuj zawartość