Bażancie,

Bażancie,

gadałam dziś rano z Margolą.

Krótka charakterystyka Margoli: jej rodzice od wielu lat prowadzą pogotowie opiekuńcze, ona ma nieuleczalne skrzywienie społecznikowskie, nieustannie stara się ratować rozmaite dzieci, działa w różnych fundacjach, krótko mówiąc – zna temat od podszewki. Mogę jeszcze dodać, że jest moją najchlebszą przyjaciółką, ale to akurat mniej istotne. :)

Ustawie wzmiankowanej jest przeciw, tłumaczyła mi dlaczego. Poprosiłam ją, żeby to zebrała do kupy i wrzuciła na TXT, bo – jak wyjaśniłam – moim marzeniem jest merytokracja na wszelkich poziomach, także forów internetowych. Coś parsknęła, że idealizm jest szkodliwy i żebym uważała, bo z tego się nie wyrasta, ale obiecała, że napisze.

Zbierając rzecz do kupy – na razie z rzeczy wyłożonych kompetentnie mamy to, że banda idiotów się zapieniła i wystosowała zupełnie nieprofesjonalny list otwarty. Teraz można przejść do krytyki samej ustawy. Kompetentnej krytyki, by Jove!

z merytorycznym pururu


Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę* By: Gretchen (34 komentarzy) 2 marzec, 2010 - 02:21