No zaczniemy od Lisy i Brendana. Są na pierwszym miejscu za wszystko, ale przede wszystkim za ,,Anywhere out of the world", ,,de Profundis" czy ,,Bird".
Dalej Tilo Wolf, no, a jak Tilo to i Anne Nurmi czyli Lacrimosa: ,,Bresso", ,,Am Ende stehen wir zwei", ,,Make it end", ,,Ich verlasse heut dein Herz" a tak naprawdę wszystko co na ,,Elodii" ,,Stille" i ,,Einsamkeit" się znajduje jest piękne.
Nirvana ,,The man who sold the world"
Queen za wszystko, ale szczególne uwielbienie do ,,Innuendo" i ,,Who wants to live forever".
Mira -wszystko, co śpiewa prawie, ale jak się słyszy ,,Liście zabrał wiatr" Breakoutu i jej głos, to po prostu wrażenie nieopisywalne
Moonspell za najlepszą płytę w ciężkiej muzyce jaka chyba istnieje czyli ,,Wolfheart", no i za pewien utwór z ,,Sin", którego tytułu nie pomnę, cudownie transowa, hipnotyczna i wciągająca ballada, można słuchać kilka razy pod rząd.
Armia za ,,Legendę", za ,,Drogę", za ,,Pocałunek mongolskiego księcia". Aksjomat po prostu.
Klenczon, takie utwory jak ,,Port" już nie powstają, a za zbeszczeszczenie tegoż dzieła kiedyś na koncercie jakimś niby w hołdzie Klenczonowi niejaki Szymon Wydra powinien dożywotnio mieć zakaz śpiewania:)
Grabaż za najsmutniejszą piosenkę polską ostatnich lat czyli ,,Moralne salto", no i za Pidżamowe ,,Kotów kat ma oczy zielone" i ,,Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości"
Dżem, za ,,List do M.", ,,Modlitwę: Pozwól mi", za przejmujący ,,Dzień w którym pękło niebo" i ,,Autsajdera"
King Crimson ,,Epitah", ,,In the Court of the Crimson King"
Leonard Cohen, za ,,Dance me to the end of love", no i ,,Famous blue raincoat" , ,,So long , Marianne", ,,Hey, thats no Way to say Goodbye"
Kasia Nosowska, płyta ,,Sic", no i za zaśpiewany w duecie z Grabażem ,,Stąpając po niepewnym gruncie"
Anja Orthodox za ,,Violette", za ,,Fortepian", za ,,Perłę", no i za ,,Miraż" chyba najbardziej, choć w gruncie rzeczy za wszystko co z klasztornej piwnicy pochodzi żem wdzięczny
Placebo: ,,Every You Every Me", ,,Pure Morning"i ,,Special Needs"(wszystko ze specjalną dedykacją dla kogoś, kto podobno czyta moje teksty i bardzo lubi Placebo:))
Sinead O`Connor: ,,Troy" i wiele innych, za głos przede wszystkim niesamowity
Kult (stali czytelnicy wiedzą dlaczego i za co), plus jeszcze ,,Berlin 1932" i ,,Czarne słońca"
Lao Che(wiadomo dlaczego)
Kaczmarski ,,Bieszczady" ,,Dzieci Hioba", Ballada wrześniowa" i oczywiście ,,Epitafium dla Wysockiego"
Ennio Morricone ,,A Fistful of Dollars Suite" i nie tylko
The Doors ,,The End", ,,Riders on the Storm", Strange people" i ,,Alabama Song" (to ostatnie z dedykacją dla tej samej osoby co Placebo)
Black Sabbath ,,Black Sabbath"
No i na koniec nie mogę zapomnieć o kilku kobiecych ulubionych głosach, kilka się już pojawiło: więc Lisa z Dead Can Dance, Anne Nurmi z Lacrimosy, Anja, Nosowska, Ella Fitzgerald, Billie Holiday, Sinead O`Connor oczywiście, wokalistka Siouxie and the Banshees.
To taki drobny wycinek najsmutniejszych i najpiękniejszych utworów świata, a jeszcze tyle rzeczy mi się kołacze, ale w gruncie rzeczy nudne takie wyliczanki pewnie są, więc zakończę. Dziwnym trafem dużo polskiej muzyki tu się znalazło, a zawsze wydawało mi się, że jakoś nie słucham polskiej muzyki, no, ale to co wymieniłem to jej obrzeża niestety.Choć najbardziej wartościowe (dla mnie).
Więc znikam słuchać dalej.
Życzenia Dobrych, Pozytywnych i Ciekawych Świąt Wielkiej Nocy od ,,chrześcijańskiego ateisty":) czyli ode mnie. (Choć lepszym chrześcijaninem-ateistą był clown z powieści Boella, bo ja to zły jestem)
Grzesiu!
Z okazji Świąt życzę Ci wszystkiego najlepszego, wspaniałych, cudownych tekstów, utrzymania wysokiego poziomu, uśmiechu, radości, pogody ducha i mnóstwa wpisowiczów.
Żebyś miał święta w innym nastroju niż opisywana przez Ciebie muza.
Pozdrawiam!
Grzesiu. De gustibus non est disputandum. Wydaje mi się, że każdy ma inną listę w głowie, i ilu jest ludzi, tyle list. Nawet spośród wykonawców wymienionych przez Ciebie kocham zupełnie inne utwory, ale z wykonawców najbardziej brakuje mi Led Zeppelin.
melanchlijny. Grzesiu co Cię tak przytłacza?
zaraz pewnie mi się dostanie bo to nie tylko nadwrażliwy i depresyjny, ale i lekko złośliwy młodzieniec:).
Radosnych Świąt
w kieszeni, i mógłbym się przy jego pomocy w inny czas przebić, choćby kanałami, to przebijałbym się do Teatru Żydowskiego, w którym Ewa Demarczyk wyśpiewała, jeden jedyny raz, Baczyńskiego.
I żadna Obława, by mnie nie powstrzymała.
I te zasiane ziarna, bo mieszkam w Polsce, już będą kiełkować.
Cantaloop
Wesołych Świąt
No tak, dokazując mile zapomniałem, a Niemen cirpliwie płynie.
POLECAM ! ! !
Od Bema pamięci żałobny rapsod, lepszy jest ten kawałek: mimozami jesień się zaczyna. No i Pod papugami i Sen o Warszawie.
Zacząłem się teraz zastanawiać, czy w ostatnich latach "brał mnie " równie mocno jakiś polski artysta. Szukam w myślach i nic ale ja mam początki Alzheimera więc może to dlatego.
Bardzo dobre.
PROSZĘ O JESZCZE !!!
http://www.clippor.pl/Deep_Purple-When_A_Blind_Man_Cries.html
http://www.youtube.com/watch?v=Aiy3yHaIE0o
Wesołych Świąt.
jeszcze Hanko szwagiera Kolaski
wpadnij do mnie ale uprzedzam nie bedzie swiatecznie
i ,,Hey You" i ,,High Hopes", i Hendriks, i ELP, i Betales, i Roling Stones ,,Paint to black", i Hanna Banaszak śpiewjąca cudowną piosenkę z tektsem Kofty, której tytułu nie pamiętam, Irena Santor ,,Powrócisz tu", ,,Ta ostatnia niedziela" zarówno w oryginale jaki i w wykonaniu Quo Vadis.
Dużo tego, to co wypisałem to wycinek tylko, jutro pewnie inne utwory by ważne były.
I Violetta Villas. I Van Morrison. Neil Young, Patti Smith, Joni Mitchell.
Joy Division, więcej grzechów pamiętam, ale za dużo tych wyliczanek.
no z Led Zeppelin też mam kilka ,,All my love", ,,Since i`ve been lovin you".
Dorosła, post o tak pięknej muzyce nie jest przytłaczający, choć o smutnych piosenkach w większości, to piękno, nawet smutne, jest dobre.
Jak w triadzie: prawda,dobro, piękno.
Polecałem Leskiemu polecę i Tobie bo może nie znasz naszego największego zespołu ostatnich lat:
http://youtube.com/watch?v=uItqFhe56Rw
No właśnie wrzucam pare piosenek. Jeśli jakieś szczególne życzenia lub konkretne klimaty to dawaj. Podaj piosenke, która się najbardziej z nich podoba w dorzucę podobne.
Beatles, Beach Boys, Velvet Underground, Buddy Holly, My Bloody Valentine, The Clash, The SMiths, Talking Heads, Stereolab, Brian Eno, R.E.M., Buzzcocks, The Jam, Sonic Youth, Madonna, Michael Jackson, Os Mutantes, Gang Of FOur, Roxy Music, Can, Faust, Pink Floyd, Led Zeppelin, Robert Johnson, Joni Mitchell, Neil Young, Kraftwerk, Johnny Cash..dlugo moglbym wymieniac
Polska: Niemen, Janerka& Klaus Mitffoch, Tymon Tymański (Miłość szczególnie), Kapela Ze Wsi Warszawa, Pidżama Porno (w liceum uwielbiałem), Republika, seria Polish jazz (Komeda i Stańko przede wszystkim), Kobiety, Świetliki, Robotobibok, Partia, CKOD, Analogs, Brygada Kryzys, Alians,Kaliber 44, Afro Kolektyw, ...tez moglbym dlugo...
Jeśli Brian Eno to i U2...
Ktoś wreszcie raczył zauważyć JAZZ.. ;)
Tomek Stańko to potęga.. Ten sound, miodzio..
Krzychu Komeda- też pięknie grał , no i pisał nieśmiertelne kawałki..
Z pogranicza rocka- to Nr. 1 - Voo Voo. Wagiel i reszta kompanii dają czadu niesamowitego..
Janerka Lechu- tez smakowite kawałki robi..
No i TIE BREAK- ekipa świrów z Częstochowy.. Pospieszalscy, Yanina, Gralak,goście łoją mocno..
to i David Bowie, o którym zapomniałem - a "Low" czy "Ziggy STardust" to są arcydzieła rocka
zapomniałem też o wielkim Ornette Colemanie, o popowych hitach z wytwórni Motown, o Jamesie Brownie i o współczesnej muzyce tanecznej (LCD Soundsystem, Junior Boys, Junior Senior, M.I.A., Avalanches), amerykańskim rocku niezależnym ostatnich 25 lat (dziesiątki znakomitych grup - od wczesnego R.E.M. po TV On The Radio) i pewnie jeszcze kilku ciekawych rzeczach
choćby niepozornym brytyjskim zespoliku Black Box Recorder, ktorego bezpretensjonalne, zanurzone w brytyjskiej rzeczywistości, pełne konkretu teksty i delikatny głos wokalistki chwytają mnie za serce - właśnie w tej chwili słucham :)) polecam bardzo :))
No zaczniemy od Lisy i Brendana. Są na pierwszym miejscu za wszystko, ale przede wszystkim za ,,Anywhere out of the world", ,,de Profundis" czy ,,Bird".
hmm mam tylko jedną kasetę, ale czasem sobie do niej wracam, a nie jest to łatwe przy obszernych zbiorach
Dalej Tilo Wolf, no, a jak Tilo to i Anne Nurmi czyli Lacrimosa: ,,Bresso", ,,Am Ende stehen wir zwei", ,,Make it end", ,,Ich verlasse heut dein Herz" a tak naprawdę wszystko co na ,,Elodii" ,,Stille" i ,,Einsamkeit" się znajduje jest piękne.
nie kumam gotyku w ogóle
Nirvana ,,The man who sold the world"
"Unplugged" to moja ulubiona płyta Nirvany, w pierwszych latach liceum to był dla mnie ważny zespół (uczyłem się na nim grać na gitarze), ostatnio w ogóle nie słucham, ale jak puszczają w radiu, to sobie lubię zanucić :)
Queen za wszystko, ale szczególne uwielbienie do ,,Innuendo" i ,,Who wants to live forever".
moja miłość z podstawówki. największy zespół świata wtedy dla mnie
Mira -wszystko, co śpiewa prawie, ale jak się słyszy ,,Liście zabrał wiatr" Breakoutu i jej głos, to po prostu wrażenie nieopisywalne
pierwszy kawałek Miry & Breakoutu na płycie "Ogień" "Nie zapalaj światła" - powala, zresztą sam tytułowy numer "Ogień" patosem dorównuje niemal Radiohead tyle że ponad 20 lat wcześniej, fenomenalny album to był
Armia za ,,Legendę", za ,,Drogę", za ,,Pocałunek mongolskiego księcia". Aksjomat po prostu.
Armii też nie czaję. kilka razy się próbowalem przekonać, ale męczę sięraczej słuchając tej grupy, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób to zespół kultowy
Grabaż za najsmutniejszą piosenkę polską ostatnich lat czyli ,,Moralne salto", no i za Pidżamowe ,,Kotów kat ma oczy zielone" i ,,Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości"
"Moralne salto" to ostatni dobry kawałek Grabaża. Niestety całe "Piła Tango" to żenada. I mówię to jako swego czasu uber-fan Grabaża. Pierwsza płyta SNL też zresztą została schrzanoina, bo pamietam takie kawąłki jak KRew albo Bóg To Wie w wersjach koncertowych - brzmiały dużo lepiej. Album bez jaj wyszed. Co do kawałków PP - z tej płyty zdecydowanie wolę Koszmary. też nierówna wyszła im ta płyta.
Dżem, za ,,List do M.", ,,Modlitwę: Pozwól mi", za przejmujący ,,Dzień w którym pękło niebo" i ,,Autsajdera"
nigdy nie słuchałem...
King Crimson ,,Epitah", ,,In the Court of the Crimson King"
doceniam, ale mało słucham, choć Fripp jest geniuszem i wizjonerem jednym z największych w historii rocka
Leonard Cohen, za ,,Dance me to the end of love", no i ,,Famous blue raincoat" , ,,So long , Marianne", ,,Hey, thats no Way to say Goodbye" \
wolę Boba Dylana :)) choć do Cohena też czuję sympatię
Kasia Nosowska, płyta ,,Sic", no i za zaśpiewany w duecie z Grabażem ,,Stąpając po niepewnym gruncie"
Kasia Nosowska - wobec braku poważnej konkurencji, najlepsza polska tekściarka
Anja Orthodox za ,,Violette", za ,,Fortepian", za ,,Perłę", no i za ,,Miraż" chyba najbardziej, choć w gruncie rzeczy za wszystko co z klasztornej piwnicy pochodzi żem wdzięczny
nie lubię. nie moja estetyka.
Placebo: ,,Every You Every Me", ,,Pure Morning"( ze specjalną dedykacją dla kogoś, kto podobno czyta moje teksty i bardzo lubi Placebo:))
nudny zespół.
Sinead O`Connor: ,,Troy" i wiele innych, za głos przede wszystkim niesamowity
słabo znam
Kult (stali czytelnicy wiedzą dlaczego i za co), plus jeszcze ,,Berlin 1932" i ,,Czarne słońca"
Kult to elementarz, "Posłuchaj to do ciebie" - najlepsza płyta
Lao Che(wiadomo dlaczego)
początkowo uwielbiałem "Powstanie" - dziś uważam, że muzycznie to raczej wtórna płyta, poza tym korzysta z tematyki - bardzo płodnego generatora emocji, wielkiej sztuki natomiast w tym niewiele. ale na swój sposób wzrusza. natomiast koncetowe wykonania "Powstania" budzą we mnie niesmak...
Kaczmarski ,,Bieszczady" ,,Dzieci Hioba", Ballada wrześniowa" i oczywiście ,,Epitafium dla Wysockiego"
na tym panu się wychowałem. matka niemal od kołyski mnie Kaczmarskim i Gintrowskim katowała :)))
The Doors ,,The End", ,,Riders on the Storm", Strange people" i ,,Alabama Song" (to ostatnie z dedykacją dla tej samej osoby co Placebo)
ostatnio mam fazę i często wracam do pierwszej płyty Doorsów, "Light My Fire" to jest kawałek absolutny, nie rozumiem czemu "odkryłem" go (w sensie w pełni doceniłem) tak późno???
Black Sabbath ,,Black Sabbath"
sprzedałem ich jedyną płytę na Allegro 5 lat temu. od tego czasu nie wracam, może czas im dać drugą szansę??
wesołych świąt, a jakże
zgoda zupełna, jeśli chodzi o teksty. Kiedyś jeszcze Edyta Bartosiewicz była, ale cuś zamilkła.
Noi o oprócz Nosowskiej tekstów mamy jakieś śpiewające grafomańskie kawałki Beaty Kozidrak, kasie Kowalskie, Dody , mandaryny czy inne Łzy.
Abo z drugiej strony prymitywizm jaki Chylińska na swojej solowej płycie w warstwie tekstowej zaproponowała.
W ogóle teksty w muzyce polskiej rozrywkowej i rockowej poza kilkoma wyjątkami (Nosowska, Budzy, Kazik, Grabaż, Maleńczuk) to po prostu tragedia.
Pomyśleć, że kiedyś teksty pisali Jonasz Kofta, Osiecka i inni podobnej klasy. A nawet naiwne pioseneczki z lat 60-tych czy 70-tych miały swój urok.
Teraz dno mamy totalne.
Przynajmniej jeśli chodzi o to co w mediach komercyjnych się puszcza.
Pozdrawiam.
Miałem kiedyś czarnego kota, miał na imię Misio, niestety już nie żyje. Został mi tylko biały kot Gucio.
Niestety wszystko przemija...
Pozdrawiam !
grześ :-))
http://www.youtube.com/watch?v=4YmwJpnor6o
ale to musicie dorwac caly OST.
http://www.youtube.com/watch?v=id15tjDK3K0
Skoro "depresyjny" - to Thee Hypnotics - "Soul, Glitter And Sin", Tinsersticks, PJ Harvey, Killing Joke, Death i Mark Lannegan...
Skoro "nadwrażliwy" - to Anthony and the Johnsons, Tujiko Noriko, Broadcast, Charlotte Gainsbourgh i Cat Power, Sigur Ros...
Skoro "lekko złośliwy" - to Stereo Total, Zappa, OOIOO, Beck, cLOUDDED...
etc. etc.
pzdr
Wesołych Swiąt
Ha! VooVoo jak Lenin. Wiecznie żywi a nawet bardziej bo Lenin śmierdzi formaliną a VV smells like teen spirit - byłem ze 2 mies. temu na koncercie w gdańskim Żaku - potęga.
pzdr
http://www.youtube.com/watch?v=8VXy4Z6IkWQ
Grzesiu!
Nie da człowiek rady dyskutować na temat całej muzyki, więc się skoncentruję na Led Zeppelin. Nie jestem wyjątkiem, ich cztery główne utwory: "Since i've been loving you", "Kashmir", "Stairway to heaven" i "Whole lotta love" nie tylko mnie się najbardziej podobają, ale też wygrywają wszystkie rankingi zeppelinowskie. Dodałbym do tej listy jeszcze np. "Black dog" i "Immigrant song".
Ale w ogóle to chciałbym Ci podziękować, dzięki Tobie odkryłem Clippor, zarejestrowałem się i mają dużo fajnych utworów. A wlazłem tam tylko po to, aby posłuchać "All my love", bo wstyd powiedzieć, ale tego nie znałem. Dla mnie słabiutkie.
Zapraszam Cię do siebie na Jajo.
Może i ja zrobię listę swoich ulubieńców. Czyżbyś był znowu moją inspiracją? W Twoim stylu - Grzesiu - pozdrówka
Grechuta, Turnau, Kaczmarski, Dvorak i Prokofiew...
Cholera to już trzeci dzień jak się katuję tym niemal bez przerwy. (i z pełną satysfakcją)
Wesołych!
Klasycznie Mozart, Bach, poza tym Grieg,i w sumie kila rzeczy jeszcze, ale nie znam się.
Pzdr