bo tacy ludzie są u nas dziennikarzami.
Nie będę polemizował, nie będę przytaczał, nie warto.Poczytajcie, wyrobicie zdanie sobie sami, możecie nawet powtarzać ,,argumenty" te co ten osobnik. Pewnie ma trochę racji, ale styl, chamstwo, generalizacje, i on się mieni felietonistą,eh, Kisiel się w grobie przewraca, a mi się rzygać chce. I to wcale nie metafizycznie:).
Eh, słucham Miry dalej.
PS. Wszystkie teksty tego pana są w podobnym stylu: jakby to określić: buta,żałosne poczucie humoru, arogancja, poczucie wyższości wobec wszystkich innych, manipulacje itd.
Żenada jednym słowem.
No, ale czegom się po interiowych felietonistach spodziewał.
Jaki Orzechowski, taki Zarzeczny, jaki portal, taki tekst, jaki felietonista, taki felieton, nie dziwi nic, choć wkurwia coraz więcej.
PS. O wielu nauczycielach sam mam nie za dobre zdanie, więc mi proszę nie zarzucać, że jakaś korporacyjna solidarność albo coś w tym stylu przeze mnie przemawia.
Aneks:
Link do jeszcze jednego wykwitu talentu pana Zarzecznego-felietonu i chamskiego i niesmacznego.. Zwracał uwagę na ten ,,felieton" Sylwester Latkowski w swoim blogu,uznawszy go za rasistowski( ,,felieton", nie swój blog)
opanuj się. Chcesz umierać bo jakiś artykuł Cię zdenerwował? ducha walki nam pokaż. Napisz co Ty o tym myślisz,ale nie umieraj.
pozdrawiam
p.s. idę się powiesić:)
chciałem sobie dramatyczny tytuł wymyślić:), po prostu.
A polemizować mi się nie chce, bo naprawdę stężenie różnych głupot, stereotypów w tym tekście jest zbyt duże. To miało być emocjonalne zwróćenie uwagi, jakich ekspertów mamy wśród dziennikarzy, można przykłady mnożyć.
Nawet nie chodzi o temat, który obecnie jest mi bliski, chodzi, że mnóstwo wśród piszących zawodowo to ignoranci, jednocześnie przekonani o swej racji, ludzie nie umiejący dyskutować, nie mający szacunku do czytelnika, wydaje im się, że kupi każdą bzdurę itd.
Sama pisałaś o standardach dziennikarzy, ja robię to samo w sumie w tym tekście, tylko dla potrzeb swoich go lekkawo udramatyzowałem.Dystansu nie tracę, umierać nie zamierzam:). Pozdrowienia.
pisałam o etyce i standardach i nic się nie zmienia.
Trzeba zrobić ranking rzetelnych dziennikarzy.
znalazłeś wskazówki:)?
Tego pana czytać się nie da - ja go więc od dawna nie czytam. Widocznie takie obecnie trendy w felietonistyce, gdzie chamstwo nazywa się wyrazistym językiem a brak smaku świeżym spojrzeniem...
Szkoda czasu. No i oczywiście szkoda też umierać ;-)...
pozdrawiam
miał mi na maila ( własnie na interii niestety i tym sposobem natknąłem się na ów tekst okropny) link aktywujący przyjśc, ale cuś nie przychodzi, ale się zarejestrowałem, tylko nie wiem co dalej z tego wyniknie.
Przecież Pan Zarzeczny udowodnił jedynie,że myślenie nie jst przymusowe.
Napisał przecież,że nauka nie jest przymusowa. I ma chlop alibi!
trzymaj(my) poziom i głowę ponad poziomem szamba :) NIe warto się szarpać...
A to ten Zarzeczny od kryminału?
Pozdrawiam
Cały czas ( ze 3 dni ) główkuję, czy chodzi ci o Mirę Zimińską-Sygietyńską ? :(
sobie Breakoutu, a i Blackout nie zaszkodzi. Tam nie śpiewała bynajmniej Zimińska-Sygietyńska, tylko inna Mira.
Już wiesz?
jak nie to zagadka trwa dalej:)
Załóż mi taki zgrabny licznik!!!
żeby liczył. Nie tak jak twój.
ale nie wiem jak innych, skomplikowane to wszystko, kliknij sobie na niego i spróbuj dalej zarejestrować się, dostaniesz maila z aktywacyjnym linkiem, potem trza się zalogować, wybrać licznik, dodać, skopiowac kod i wkleić go chyba do profilu swojego. Przynajmnie ja tak zrobiłe,a jak nie liczy to ja się poddaję, Dorosła się zna na tych licznikach podobnoż. Ja to analfabeta żem w sprawach neta, poza tym deszcz pada i melancholijnie-spiący żem.
Mimo że juz z 5 razy kliknałem, a pies go trącał.
Przeczytałem tego Marka1 z wczoraj u Warzechy jak sie z nim starłem, to wyczułem że to łajza. Nie znam na tyle niemieckiego, żeby dobrze zrozumiec jego cytaty, więc dziękuje za twoje tłumaczenie.
Posrańcy, radiomaryjcy, to nawet przez sen Polski bronią, tylko nie tam gdzie trza.
licznik jest:). Jak wchodzisz zalogowany to nie liczy (tak powinno być). Zresztą to tylko licznik orientacyjny:).
Po pierwsze Grzesiu, to ten Zarzeczny miał być felietonistą sportowym, a nie pisać kretynizmów o nauczycielach. Widać, że był nędznym uczniem, którego nie wychowali (piszę to na odpowiedzialność komentatorów Interii): "Zarzeczny po pijanemu jechał Toyotą testową z parku prasowego. Potrącił motocyklistę (został ciężko ranny) i uciekł z miejsca wypadku. Porzuconą Toyotę znaleźli w lesie ludzie z Toyoty dzięki systemowi GPS. Zatrzeczny zgłosił się kilka dni później na policję z adwokatem. Dostał 4 lata z zawieszeniem na 1,5 roku". Ukręcili łeb sprawie. Tak nie powinno być.
ale chłopak pisze na każdy temat, co tam, że na większości się nie zna, i ta maniera, to wysilone, knajacko-szaletowe poczucie humoru, eh, żałosne.
A o tej sprawie, którą cytujesz, to nie wiedziałem, sobie zaraz poszukam w necie, moze jakieś wiadomości ciekawe.
Pozdrawiam.
jakich w tym kraju wielu
tyle, ze zupelnie nie rozumiem, kto go zatrudnil do pisania tekstow, kto mu za to placi?
przeciez to nie tylko jest glupie, to jest na dodatek bardzo zle napisane?
the world is strange ...
;-)
pzdr.
ten pan jest dzienniakrzem? prostak i cham. Szydzi z ludzi, z ich nazwiska i z wyglądu. Dramat. Po takim doświadczeniu jeszcze bardziej doceniam salon 24. Między innymi dlatego tu się zarejestrowałam.
bo jak czytam coraz więcej różnych dziennikarzy i jak dla odmiany czytam ,,niebieskich" jak ciebie, Nicponia,Wyrusa, Pwilkina, Namaste, jeszcze kilka osób tu to widzę przepaśc np. między tekstami i umiejętnością pisania waszą a np. takiego Ziemkiewicza czy Łukasza Warzechy( choć on czasem pozytywnie mnie zaskakuje), oczywiście porównanie wypada na korzyść niebieskich.
Albo jak się porówna nie-dziennikarza, prof. Sadurskiego, jego chęć dyskusji, traktowanie pozytywne każdego komentatora,odnoszenie się do komentarzy, nieobrażanie się, choć zebrał on tu chyba już tyle epitetów co mało kto, więc jak sie go porówna z niektórymi dziennikarzami, którzy nigdy nie byli łaskawi zniżyć się by porozmawiać z czytelnikami, to coraz gorzej oceniam ,,profesjonalnych" dziennikarzy. Jeszcze jak dołożyć chamstwo Ziemkiewicza, zarzeczny to przebija swoimi wypocinami wszystkich, wczesniej sprawa Elizy M., eh, niefajnie, ale może i dobrze, można sobie wyrobić opinię tiu w Salonie, kogo warto czytać, kogo nie.
Pozdrawiam.
PS. TO mój tysięczny komentarz tu w Salonie, WOW, jestem pod wrażeniem!!!!!
Wiesz, tak, pewnie, ze jest przepasc.
Napisze teraz bardzo nieskromnie - ja te przepasc widze i slysze co dzien i w prasie i telewizji.
Skad ona sie bierze? Poniewaz, to jest moj poglad, ja pisze bo lubie, albo bo czuje taka potrzebe. I podobnie nameste, czy Nicpon, czy anewak, czy Ty.
A "czerwoni" najczesciej dostaja kase od linijki.
A salon wykorzystuja do promocji wlasnej osoby.
Inna sprawa - "czerwoni" naprawde z reguly nie grzeszza zbytnim wyksztalceniem.
Tzn na czyms sie tam znaja, ale z reguly nie jest to socjologia, ekonomia czy historia. A do tego sie powinna sprowadzac polityka.
Ich edukacja jest niezwykle naskorkowa, a komentarze ograniczone do tego co sami potrafia zrozumiec - czyli z reguly do jakich gierek personalnych w stylu: kiedy odejdzie Rokita albo praca dla Marcinkiewicza. I te braki w edukacji czuje sie strasznie.
Zwoc np uwage na taki drobiazg - sluchasz TOKu. Tam sa takie zajawki, jak dziennikarze sami mowia o swojej pracy. I mowi Ewa Wanat chyba, jak to dziennikarze nie chca sie zajmowac ekonomia, bo to jest trudny temat i jak to dobrze, ze w Toku sa tacy mlodzi, ludzie co to sie na gospodarce znaja.
A ja sobie mysle: czyli nasze tuzy dziennikarskie znajduja ekonomie zbyt trudna i zajmowac sie nia musza mlode leszcze (nikogo nie obrazam, stwierdzam ich pozycje zawodowa).
Ale oczywiscie zarazem uwazaja, ze choc nie wiedza co to krzywa Laffera, to maja cos sensownego do powiedzenia np. na temat polityki UE?
Wolne zarty ...
No i ta straszna, uporczywa biezaczka.
Sprawa ostatnia - jam tez, nie chwalac sie, juz na pewno zrobil wiele komentarzy. Ale az do konca nie chcialem sie logowac, wiec tego nie widac.
Czuje sie troche jak weteran, bo pamietam ten salon, jak byl jeszcze salonikiem.
;-)
Pzdr.
eh, miałem kiedyś już o tym pisać, a dzisiaj samo tak wyszło w sumie, bom sprowokowany się poczuł głupawym tekstem.
A co do komentarzy, to ja wiem, że ty tu liderem jesteś:), tylko nie logowało się, to się wyniku nie ma teraz, no, ale w sumie nie o to chodzi przecież.
Pozdrowienia. ja sobie teraz dla odmiany słucham Blackoutu, odmiana jest tylko taka, że akurat trafił się piosenka, gdzie Mira nie śpiewa, tylko Stan Borys, zresztą utwór ciekawy, bo jeden z niewielu polskich protest-songów ,,te bomby lecą na nasz dom", trochę egzaltowane, noi Stan Borys to nie Mira jednak, ale też warto.
Pzdr
teksty pana zarzecznego, szczególnie ten drugi są jeszcze przez to szkodliwe, że wywołują poklask podobnych jemu, internet, a szczególnie ogólnie dostępne portale to ściek, dlatego poza Salonem 24 i blogami ,,Polityki" nie odwiedzam prawie innych stron z komentami, ale pisanie tekstów a`la Zarzeczny wyzwala pewnie jeszcze większa głupotę, agresję, prymitywizm, no bo sobie jakiś głupek myśli jak dziennikarz wielki pisze o tragicznej sprawie dziewczyn zarażonych przez Kameruńczyka,że im sie czekolady zachciało itp, to ten głupek napisze coś podobnego albo sobie pobluzga bardziej. Agresja rodzi agresję, nienawiść nienawiść itd.
przeczytałem linki... i nie wiem co napisać. nie posiadam niewulgarnych słów na określenie treści.
luknę na Kopalińskiego - może coś znajdę.
To juz czytałem, myslałem , że cuś nowego?
Ale jak będziecie pisać, to sobie pewnie jeszcze pogadamy w sumie, a jeśli by ci chodziło o nowy post, to raczej go przed piątkiem albo przed następnym tygodniem nie będzie.Bo innymi sprawami trza się zająć.
Zarzeczny.. zapisze to nazwisko w kalendarzu pod B jak Buc. Przerażające jest to że takiemu człowiekowi jeszcze nikt nie połamał... pióra... bądź klawiatury.
Pozdrawiam