1 cytat z Ciebie:
“Przy okazji – zestawienie tych Twoich wypowiedzi:
“Życie jest piękne”
oraz:
“Dziś piszę tylko po to, by wykrzyczeć światu cudze szczęście!”
ładnych wypowiedzi, z także Twoimi słowami:
“Tobie naprawdę wydaje się, że słowo nasienie musi odnosić się do walenia konia?!”
słowami, które kierujesz do kogoś, kto przeczytał Twój tekst, zastanowił się nad nim i odpisał Ci, jest zdumiewające”
2 cytat ze mnie:
“Co do mojego pytania ( sic!) – wiem – dosadne. Nie zwykłam takich pytań zadawać, ale czasem niewiedza tak przeraża, że człowieka ponoszą emocje.
TAKCZYSIAK – MASZ RACJĘ – NIEJEST TO POZIOMDYSKUSJI I PRZEPRASZAM CIĘ ZA TO!”
Wydawałoby się, że jak ktoś chce, to zauważy, co napisałam. Ale trzeba by chcieć...
Jeżli mam raz jeszcze ten wulgaryzm skomentować, to to zrobię. Bez martyrologii i ekshibicjonizmu powiem tak: są we mnie emocje, które zarażają szczęściem, są też te, które potrafią obrazić. Owszem znam słowo “metafizyka”, ale znam też słowo “kurwa”. Pisanie publiczne może być kreowaniem siebie, ale nie nadaję się do tego. Jak napisałam – nie często pozwalam sobie na wulgaryzmy. Kiedy się zdarzają, jak tutaj, próbuję ustalić, czy powinnam za to przepraszać...
Co do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
“Stwierdzenia:
“Podkreślam jednak, że i Grześ i ja dobrze zauważyliśmy o co spór poszedł.”
oraz:
“Odwracanie kota ogonem jest jakąś figurą, ale nie o tańcu rozmawiamy.”
nie są żadną odpowiedzią na pytanie, które zadałem grzesiowi, ale poczekam na to, co napisze grześ.”
powiem, że żadne ze stwierdzeń, którym się podzieliłam, nie miało pretendować do miana odpowiedzi na pytania skierowane do Grzesia. Powołałam się na wpis Grzesia, bo m.in. on zauważył to, co i ja w Twoim wpisie.
Pozdrawiam i ja.
Wyrus
1 cytat z Ciebie:
“Przy okazji – zestawienie tych Twoich wypowiedzi:
“Życie jest piękne”
oraz:
“Dziś piszę tylko po to, by wykrzyczeć światu cudze szczęście!”
ładnych wypowiedzi, z także Twoimi słowami:
“Tobie naprawdę wydaje się, że słowo nasienie musi odnosić się do walenia konia?!”
słowami, które kierujesz do kogoś, kto przeczytał Twój tekst, zastanowił się nad nim i odpisał Ci, jest zdumiewające”
2 cytat ze mnie:
“Co do mojego pytania ( sic!) – wiem – dosadne. Nie zwykłam takich pytań zadawać, ale czasem niewiedza tak przeraża, że człowieka ponoszą emocje.
TAK CZY SIAK – MASZ RACJĘ – NIE JEST TO POZIOM DYSKUSJI I PRZEPRASZAM CIĘ ZA TO!”
Wydawałoby się, że jak ktoś chce, to zauważy, co napisałam. Ale trzeba by chcieć...
Jeżli mam raz jeszcze ten wulgaryzm skomentować, to to zrobię. Bez martyrologii i ekshibicjonizmu powiem tak: są we mnie emocje, które zarażają szczęściem, są też te, które potrafią obrazić. Owszem znam słowo “metafizyka”, ale znam też słowo “kurwa”. Pisanie publiczne może być kreowaniem siebie, ale nie nadaję się do tego. Jak napisałam – nie często pozwalam sobie na wulgaryzmy. Kiedy się zdarzają, jak tutaj, próbuję ustalić, czy powinnam za to przepraszać...
Co do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
“Stwierdzenia:
“Podkreślam jednak, że i Grześ i ja dobrze zauważyliśmy o co spór poszedł.”
oraz:
“Odwracanie kota ogonem jest jakąś figurą, ale nie o tańcu rozmawiamy.”
nie są żadną odpowiedzią na pytanie, które zadałem grzesiowi, ale poczekam na to, co napisze grześ.”
barabasz - baszka -- 14.01.2008 - 18:13powiem, że żadne ze stwierdzeń, którym się podzieliłam, nie miało pretendować do miana odpowiedzi na pytania skierowane do Grzesia. Powołałam się na wpis Grzesia, bo m.in. on zauważył to, co i ja w Twoim wpisie.
Pozdrawiam i ja.