Ale zdecydowanie wolę dobrego człowieka, nawet jeśli jest złym katolikiem, niż dobrego katolika, jeśli jest złym człowiekiem. Sam nie palę się do apostazji ale w skali od 0 do 100 jestem blisko zera, stąd nazywam siebie rzymsko-katolickim ateistą. To jeszcze nie jest ateizm, ale pewnie już nie jest katolicyzm.
:)
Fajnie być dobrym...
...katolikiem…
Ale zdecydowanie wolę dobrego człowieka, nawet jeśli jest złym katolikiem, niż dobrego katolika, jeśli jest złym człowiekiem. Sam nie palę się do apostazji ale w skali od 0 do 100 jestem blisko zera, stąd nazywam siebie rzymsko-katolickim ateistą. To jeszcze nie jest ateizm, ale pewnie już nie jest katolicyzm.
jotesz -- 28.01.2008 - 10:57:)