Jak Yayco napiszę wprost.
Jak myślisz czemu się tak w debacie o inteligencji zżymałam na te wszystkie pierdoły totalne, te archetypy “porcelany rodowej i szabelki”, te papiery “poświadczające” niby inteligencję? Bo rzygam matołami, co się tym wszystkim podniecają i do rangi cnoty podnoszą, ołtarzyki stawiają i łbami pustymi walą w glebę, pokłony bezrozumnie bijąc czemuś, co w nich samych nie istnieje. Tak naprawdę.
Życie rzadko bywa bajką. Różne podejmujemy decyzje, bo w różnych warunkach przyszło nam je podejmować. Czasami wychodzi lepiej, czasem gorzej. Tak już jest. Nie można się wszystkim i wszystkimi przejmować, bo to do obłędu prowadzi. Ty powinieneś być ważny dla samego siebie. (Egoizm w rozsądnych dawkach jest lekarstwem. Nie trucizną!) I Twoi bliscy. I to, co robisz. Dla siebie, dla Nich. I trochę dla Nas, tu.
Jarecki
Jak Yayco napiszę wprost.
Jak myślisz czemu się tak w debacie o inteligencji zżymałam na te wszystkie pierdoły totalne, te archetypy “porcelany rodowej i szabelki”, te papiery “poświadczające” niby inteligencję? Bo rzygam matołami, co się tym wszystkim podniecają i do rangi cnoty podnoszą, ołtarzyki stawiają i łbami pustymi walą w glebę, pokłony bezrozumnie bijąc czemuś, co w nich samych nie istnieje. Tak naprawdę.
Życie rzadko bywa bajką. Różne podejmujemy decyzje, bo w różnych warunkach przyszło nam je podejmować. Czasami wychodzi lepiej, czasem gorzej. Tak już jest. Nie można się wszystkim i wszystkimi przejmować, bo to do obłędu prowadzi. Ty powinieneś być ważny dla samego siebie. (Egoizm w rozsądnych dawkach jest lekarstwem. Nie trucizną!) I Twoi bliscy. I to, co robisz. Dla siebie, dla Nich. I trochę dla Nas, tu.
A reszta? Niech na szczaw spada!
Magia -- 13.02.2008 - 22:01