@ IGLO

@ IGLO

Pracuję w dużej firmie w dziale obsługi klienta. No, z ludźmi-klientami.

I chce cię zasmucić ale wtórny analfabetyzm nie jest U PROGU, tylko WALI drzwiami i oknami.

I nie ma żadnego związku z wiekiem, “pcią”, wykształceniem.

Po prostu – w odrażający czasem sposób ludzie bez wstydu i ŚWIADOMOŚCI tego, ze robia z siebie kretynów, pokazują, że sa analfabetami funkcjonalnymi.

Bywały i panie wykładające na Jagiellonce, nie rozumiejące prostego jak cep faktu, ze faktury się płaci w terminie.

Dziś był pan, młody, wyżelowany i drogo wystrojony, który – OD ZAWSZE balansując na granicy pozwu sądowego o zwrot należności – DZIWI SIĘ, że podjęto przeciwko niemu jakieś kroki windykacyjne. Pomimo pism uprzedzających.

Patrzac na moją działkę – 80% ludzi KOMPLETNIE nie rozumie otrzymywanych pism.

PROSTYCH JAK KONSTRUKCJA CEPA.

“Informujemy, iż w drodze o dalszą współpracę...”

“Odnotowaliśmy brak wpłaty…”

“Brak reakcji na ninijesze pismo w terminie 14 dni od wystawienia…”

Jezusie drogi – ALFABET. Żadnych drobnych maczków, sztuczek i haczyków.

Ale nie – przyjść z mordą, zrobić z siebie idiotę i udowodnić wszem i wobec swój wtórny analfabetyzm.

Jest źle… ;-/

Pzdr.


Szlachtung, Szlachtung By: hgrisza (30 komentarzy) 21 marzec, 2008 - 11:41