Czcigodna Pani Delilah

Czcigodna Pani Delilah

prawda nie jest relatywna.

Nieważne, czy odwoła się Pani do Świętego Pawła ( Bóg mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie tak i nie -2 Kor 1,18); czy też uzmysłowi sobie, że każde zdanie w sensie logicznym można zakwalifikować zerojedynkowo, jako fałszywe lub prawdziwe.

Zresztą tu się chyba zgadzamy (co mnie cieszy).

Natomiast problemem jest uporczywe mylenie zdań ocennych z opisowymi. To one, zwłąscza zaś oceny utylitarne dzielą nas i różnią najbardziej. Bo różniąc się potrzebami, różnimy też – celami. I vice versa, żeby było śmieszniej.

Natomiast, co do docierania do tej prawdy jedynej na poziomie przystępnym ludziom to jestem, jako zawodowo empiryczny, dość sceptyczny.

Dla nas – empirycznych, nigdy nie ma dość doświadczeń i powtórzeń. Dla kolegów apriorycznych też zmiłowania nie ma, bo zawsze może dotknąć ich przekleństwo rewolucji paradygmatycznej.

Dlatego, chyba lepszą postawą, będzie postawa etyczna, która nie pozwoli nam rzucać kotami, nawet jeśli wiemy, że inni z tego nie zrezygnują.

Życzę Pani Pokojowej Refleksji z okazji Największego ze Świąt .


Szlachtung, Szlachtung By: hgrisza (30 komentarzy) 21 marzec, 2008 - 11:41