OK, istnieją lobbies, ale to nie tłumaczy takiego reformatorskiego marazmu, z jakim mamy ostatnio do czynienia. Żeby tak w żadnej dziedzinie? To te lobbies mają być aż takie silne, by nie dopuścić do żadnej absolutnie zmiany? Myślę, że co nieco od naszych politycznych geniuszy zależy. Wiadomo, że interesują ich głównie najbliższe wybory, ale część owego nihilizmu to zwykła miernotowatość jest chyba.
Igło
OK, istnieją lobbies, ale to nie tłumaczy takiego reformatorskiego marazmu, z jakim mamy ostatnio do czynienia. Żeby tak w żadnej dziedzinie? To te lobbies mają być aż takie silne, by nie dopuścić do żadnej absolutnie zmiany? Myślę, że co nieco od naszych politycznych geniuszy zależy. Wiadomo, że interesują ich głównie najbliższe wybory, ale część owego nihilizmu to zwykła miernotowatość jest chyba.
Pozdr.
popisowiec -- 25.03.2008 - 14:12