Ty nie wiesz, jak ja się cieszę z tego, że znowu mogę trochę popisać, na dodatek w dobrym towarzystwie starych znajomych.
Z tą kasandrycznością to trochę nie tak. Nie twierdzę, że nic się Polsce nie uda. Uważam, że tak czy inaczej będziemy się rozwijać i zamożnieć. Ale nie skokowo, nie w wyniku jakichś superwysiłków, superreform, lecz siłą swojego zapóźnienia (tania siła robocza, rezerwy w wydajności, niedorozwój rynków wewnętrznych itd.). Oczywiście wolałbym, by to się stało szybciej, ale po pierwsze nie wierzę, po drugie rzut oka na fakty z ostatniego dziesięciolecia każe być realistą.
Sir Hamiltonie
Ty nie wiesz, jak ja się cieszę z tego, że znowu mogę trochę popisać, na dodatek w dobrym towarzystwie starych znajomych.
Z tą kasandrycznością to trochę nie tak. Nie twierdzę, że nic się Polsce nie uda. Uważam, że tak czy inaczej będziemy się rozwijać i zamożnieć. Ale nie skokowo, nie w wyniku jakichś superwysiłków, superreform, lecz siłą swojego zapóźnienia (tania siła robocza, rezerwy w wydajności, niedorozwój rynków wewnętrznych itd.). Oczywiście wolałbym, by to się stało szybciej, ale po pierwsze nie wierzę, po drugie rzut oka na fakty z ostatniego dziesięciolecia każe być realistą.
Pozdr.
popisowiec -- 26.03.2008 - 20:38