nie da się ukryć, ze przy argumentacji “gdy w lesie spotka się misia oraz co one nam mogą, bo my im to raczej niekoniecznie.”, nie uda mi się zaprzeczyć temu, ze to jednak makabryczna sytuacja miałaby miejsce, gdyby misie spotykały na górskim szlaku dzieci.
Nie oglądałam jednak reportażu, a może powinnam bo w wakacje chadzam sobie tylko z psem po górach, ....i dlatego powiem tylko, ze moje misie lubiące dzieci, odwoływały się do Misia Uszatka, który podbija serca chińskich dzieci.
A jakby nie było , obecnie powinno się wszystko co chińskie bojkotować.
A tu nasz polski miś, ma wszystko w czterech literach i chińskim dzieciom sprawia radość.
Paradoksy.
A niby zaczęło się od Ciapka i mediów, a doszliśmy poprzez góry, National Geografic, do Misia Uszatka i bojkotu Chin :-).
WSP Lorenzo
nie da się ukryć, ze przy argumentacji “gdy w lesie spotka się misia oraz co one nam mogą, bo my im to raczej niekoniecznie.”, nie uda mi się zaprzeczyć temu, ze to jednak makabryczna sytuacja miałaby miejsce, gdyby misie spotykały na górskim szlaku dzieci.
Nie oglądałam jednak reportażu, a może powinnam bo w wakacje chadzam sobie tylko z psem po górach, ....i dlatego powiem tylko, ze moje misie lubiące dzieci, odwoływały się do Misia Uszatka, który podbija serca chińskich dzieci.
A jakby nie było , obecnie powinno się wszystko co chińskie bojkotować.
A tu nasz polski miś, ma wszystko w czterech literach i chińskim dzieciom sprawia radość.
Paradoksy.
A niby zaczęło się od Ciapka i mediów, a doszliśmy poprzez góry, National Geografic, do Misia Uszatka i bojkotu Chin :-).
pozdrawiam z ukłonem
ustronna -- 25.03.2008 - 20:17