zgadza się, są “wykonania” i wykonania (tego samego utworu). Teraz kwestia zeby znaleźć wspólne i obiektywne punkty, które pozwola odnaleźc tych właściwych.
Bo jest tak: co do założeń pewnie się zgadzamy tylko wstawiając za x lub y to niekoniecznie.[\quote]
Bardzo to trafne, gdyż przecież dla dobrego spowiednika, kazań księdza pojechałbym nawet 100 km. Tak jak chodzimy na kocert albo jedziemy i stoimy w kolejce po bilety na koncert renowanego zespołu…
W zasadzie najrozsądniej byłoby rozmawiac o ludziach których mało jest w mediach, generalnie bywaja zapraszani (i to rzadko), ich nie tworza bezpośrednio jak np. Hołownia, czy o.Rydzyk – gdyz to są “gwiazdy medialne” , brak im należytego dystansu a może inaczej właściwego balansu pomiędzy “przekazem” a “istotą wiary”.
Myślę, że tak dobiera się publicystów aby “się działo” stąd często zaprasza się nie tych co mają rzeczywiście do powiedzenia ale tych którzy dają dawkę kontrowersyjności i zadymę...
Maxie
zgadza się, są “wykonania” i wykonania (tego samego utworu). Teraz kwestia zeby znaleźć wspólne i obiektywne punkty, które pozwola odnaleźc tych właściwych.
Bo jest tak: co do założeń pewnie się zgadzamy tylko wstawiając za x lub y to niekoniecznie.[\quote]
Bardzo to trafne, gdyż przecież dla dobrego spowiednika, kazań księdza pojechałbym nawet 100 km. Tak jak chodzimy na kocert albo jedziemy i stoimy w kolejce po bilety na koncert renowanego zespołu…
W zasadzie najrozsądniej byłoby rozmawiac o ludziach których mało jest w mediach, generalnie bywaja zapraszani (i to rzadko), ich nie tworza bezpośrednio jak np. Hołownia, czy o.Rydzyk – gdyz to są “gwiazdy medialne” , brak im należytego dystansu a może inaczej właściwego balansu pomiędzy “przekazem” a “istotą wiary”.
Myślę, że tak dobiera się publicystów aby “się działo” stąd często zaprasza się nie tych co mają rzeczywiście do powiedzenia ale tych którzy dają dawkę kontrowersyjności i zadymę...
Pozdro!