podkatalogi już są – tyle ile liter alfabetu (tylko na razie coś sortują się nie-alfabetycznie, zobaczę czemu).
Zgadzam się, że właśnie przepuszczanie rzeczywistości przez osobiste “filtry” nadaje wypowiedzi dopiero indywidualnej barwy i brzmienia, nawet gdy tematem jest jakaś “zwykła” sprawa. To jest zresztą, jak sądzę, klucz do udanego blogowania. Każdy ma dziś przesyt (pozornie) zobiektywizowanego pisania publikowanego w mediach. Pisanie z osobistej perspektywy ma więc przyszłość. Zwłaszcza, że każdy człowiek ma te własne “filtry” naprawdę unikalne, złożone z osobistych doświadczeń, wiedzy, przeżyć etc.
Panie Krzysztofie,
podkatalogi już są – tyle ile liter alfabetu (tylko na razie coś sortują się nie-alfabetycznie, zobaczę czemu).
Zgadzam się, że właśnie przepuszczanie rzeczywistości przez osobiste “filtry” nadaje wypowiedzi dopiero indywidualnej barwy i brzmienia, nawet gdy tematem jest jakaś “zwykła” sprawa. To jest zresztą, jak sądzę, klucz do udanego blogowania. Każdy ma dziś przesyt (pozornie) zobiektywizowanego pisania publikowanego w mediach. Pisanie z osobistej perspektywy ma więc przyszłość. Zwłaszcza, że każdy człowiek ma te własne “filtry” naprawdę unikalne, złożone z osobistych doświadczeń, wiedzy, przeżyć etc.
s e r g i u s z -- 06.04.2008 - 22:09