ale za to praktyki robotnicze dla studentów Akademii Sztuk Pięknych raz prowadziłem. Jako młody, liberalny asystent. I nawet merlotowa ze mną była, jako młoda żona.
Praktyki były bardzo praktyczne – studenci cały dzień pakowali w worki jakiś trujący granulat, bo było to w Zakładach Azotowych w Puławach. Po trzech dniach wprowadziliśmy zbiorową absencję, ze zrozumieniem przyjętą przez lokalną załogę.
Tylko czynnik społeczny z Akademii do pilnowania nas delegowany miał zajęcie i ze dwa kajeciki maczkiem zapisał.
Na OHP nigdy nie byłem
ale za to praktyki robotnicze dla studentów Akademii Sztuk Pięknych raz prowadziłem. Jako młody, liberalny asystent. I nawet merlotowa ze mną była, jako młoda żona.
Praktyki były bardzo praktyczne – studenci cały dzień pakowali w worki jakiś trujący granulat, bo było to w Zakładach Azotowych w Puławach. Po trzech dniach wprowadziliśmy zbiorową absencję, ze zrozumieniem przyjętą przez lokalną załogę.
Tylko czynnik społeczny z Akademii do pilnowania nas delegowany miał zajęcie i ze dwa kajeciki maczkiem zapisał.
Ech, nostalgia.
Pozdrów Pan Pana N ode mnie. Równy facet.
merlot
merlot -- 06.04.2008 - 22:21