Ja tam się nie wstydzę swoich alkoholowych skłonności. A na dowód przedstawię medyczną implikację.
Jeden ze znajomych miał problemy z kamieniami żółciowymi. Było tak, że go raz w miesiącu (średnio) karetka zabierała z pracy na podleczenie.
No i ten znajomy wyjechał “na rurę”, czyli budował Rurociąg Przyjaźni. On miał zadanie współpracy przy odbiorze kolejnych odcinków. A miał po temu odpowiednie kwalifikacje; normalny dzień to 1/2 l na głowę. A jak przyjeżdżała komisja zaczynali od 3/4l/na głowę. I jemu to odpowiadało.
Po powrocie do domu poszedł na badania. I kamyczków nie było. To pyta, jak to możliwe? Ano alkohol rozpuszcza takowe. To dlaczego mi nie powiedzieliście? No co Pan. Nam tego robić nie wolno.
Taka ciekawostka.
WS()P (Wielce Szanowny Panie ) yayco
Ja tam się nie wstydzę swoich alkoholowych skłonności. A na dowód przedstawię medyczną implikację.
KJWojtas -- 06.04.2008 - 22:25Jeden ze znajomych miał problemy z kamieniami żółciowymi. Było tak, że go raz w miesiącu (średnio) karetka zabierała z pracy na podleczenie.
No i ten znajomy wyjechał “na rurę”, czyli budował Rurociąg Przyjaźni. On miał zadanie współpracy przy odbiorze kolejnych odcinków. A miał po temu odpowiednie kwalifikacje; normalny dzień to 1/2 l na głowę. A jak przyjeżdżała komisja zaczynali od 3/4l/na głowę. I jemu to odpowiadało.
Po powrocie do domu poszedł na badania. I kamyczków nie było. To pyta, jak to możliwe? Ano alkohol rozpuszcza takowe. To dlaczego mi nie powiedzieliście? No co Pan. Nam tego robić nie wolno.
Taka ciekawostka.