Pół życia spędziłem w pociągach. Mój kolega ukuł nawet myśl, według której kolejarzy po pięcioletnim stażu powinno sie w kryminałach zamykać. za liczne frustracje, których nawarzyli.
Pamiętam jeszcze wagony sprzed pierwszej wojny światowej, bez zamykanych przedziałów. I jegomościa polanego sfermentowanym sokiem jagodowym, który wytrysnął wskutek upału z butelki wiezionej w koszyku jakiejś wiejskiej dziewczynki. Wytrysnął wprost na piękną świąteczną marynarkę samodziałową, do półuda, jak moda kazała, sięgającą. Taki był postbikiniarz z posiadacza kapoty.
A teraz. Tłucze się człowiek w miotanym po asfaltowych dziurach samochodzie, ogłuszany idiotyzmami płynącymi z radioodbiornika.
Ha
Pół życia spędziłem w pociągach. Mój kolega ukuł nawet myśl, według której kolejarzy po pięcioletnim stażu powinno sie w kryminałach zamykać. za liczne frustracje, których nawarzyli.
Pamiętam jeszcze wagony sprzed pierwszej wojny światowej, bez zamykanych przedziałów. I jegomościa polanego sfermentowanym sokiem jagodowym, który wytrysnął wskutek upału z butelki wiezionej w koszyku jakiejś wiejskiej dziewczynki. Wytrysnął wprost na piękną świąteczną marynarkę samodziałową, do półuda, jak moda kazała, sięgającą. Taki był postbikiniarz z posiadacza kapoty.
A teraz. Tłucze się człowiek w miotanym po asfaltowych dziurach samochodzie, ogłuszany idiotyzmami płynącymi z radioodbiornika.
Były czasy.
Pozdrawiam i cieszę się na cd.
Stary -- 11.04.2008 - 10:33