teść opowiadał jak to pewna paniusia w korzuchu białym z kapturem siedziała sobie w wagonie, tzw. kurniku. Za nią wczorajszy jegomość. W trasie (lokalne połączenie) zwrócił co miał w jej szacowny kaptur. O dziwo paniusia kapnęła się dopiero jak wysiadła i próbowała założyć kaptur:)
Stary
teść opowiadał jak to pewna paniusia w korzuchu białym z kapturem siedziała sobie w wagonie, tzw. kurniku. Za nią wczorajszy jegomość. W trasie (lokalne połączenie) zwrócił co miał w jej szacowny kaptur. O dziwo paniusia kapnęła się dopiero jak wysiadła i próbowała założyć kaptur:)
gdzieś w okolicach stanu wojennego to było:))
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 11.04.2008 - 10:49