czy zwięzły, to aby nie przeciwieństwo rozwiązłego?
A narastający Pański uśmiech przypomniał mi historyjkę o Jasiu, który dostał na imieniny organki.
Ale pomylił je z brzytwą tatusia.
I kiedy zaczął grać, to uśmiech się jemu rozszerzał..., rozszerzał..., rozszerzał...
Panie Merlocie,
czy zwięzły, to aby nie przeciwieństwo rozwiązłego?
A narastający Pański uśmiech przypomniał mi historyjkę o Jasiu, który dostał na imieniny organki.
Ale pomylił je z brzytwą tatusia.
I kiedy zaczął grać, to uśmiech się jemu rozszerzał..., rozszerzał..., rozszerzał...
yayco -- 12.04.2008 - 17:10