skoro o tym piszesz – “samodzielności wiary”, to znaczy, że wiesz o co chodzi i czujesz pod skórą, że może być inaczej.
Może dla Ciebie ten czas jeszcze nie nadszedł. Może jeszcze musisz trochę się “pokisić w tym zaduchu” – który jeszcze Ci odpowiada, bo jest przewidywalny bo znany i masz złudzenie, że panujesz nad swoim życiem.
Gdy tymczasem tak do końca nie jest. Do zdobywania “powołaniśmy”... – do zdobywania jakiegoś “Westerplatte”. Mogą to być różne marzenia, pragnienia, sensy małe i duże… .
Jak nie ma “Westerplatte” – sensu to pozostaje “wirtual”, to na dłuższą metę. kicha, nuda i smęcenie.. .
Kosztują wolności i przestrzeni Ci co w górach a nie Ci co w zadymionej knajpie na “Krupówkach…” poznają życie. A jak wyleziesz w górę to wogóle nic nie jest ważne – jesteś Ty i ON —- ponad górami. Antyświadectwo jest wtedy ważne jak “zeszłoroczny śnieg”.
Grześ
skoro o tym piszesz – “samodzielności wiary”, to znaczy, że wiesz o co chodzi i czujesz pod skórą, że może być inaczej.
Może dla Ciebie ten czas jeszcze nie nadszedł. Może jeszcze musisz trochę się “pokisić w tym zaduchu” – który jeszcze Ci odpowiada, bo jest przewidywalny bo znany i masz złudzenie, że panujesz nad swoim życiem.
Gdy tymczasem tak do końca nie jest. Do zdobywania “powołaniśmy”... – do zdobywania jakiegoś “Westerplatte”. Mogą to być różne marzenia, pragnienia, sensy małe i duże… .
Jak nie ma “Westerplatte” – sensu to pozostaje “wirtual”, to na dłuższą metę. kicha, nuda i smęcenie.. .
Kosztują wolności i przestrzeni Ci co w górach a nie Ci co w zadymionej knajpie na “Krupówkach…” poznają życie. A jak wyleziesz w górę to wogóle nic nie jest ważne – jesteś Ty i ON —- ponad górami. Antyświadectwo jest wtedy ważne jak “zeszłoroczny śnieg”.
Chyba smęcę.. , co?
Pozdrawiam!!!
***********************
poldek34 -- 10.05.2008 - 14:37“Kto pyta nie błądzi…”