Dla mnie to całe gadanie o Grunwaldach czy volksdeutschu Podolskim jest równie głupie jak niedostrzeganie, ze niektórzy mają frajdę, zwykłą czystą frajdę.
Jedni mają frajdę z machania szalem, a inni z machania piórami. jedni ze skakania ze sceny, a drudzy ze skakania na trybunach. Jedni twierdzą, że Hardcore to muzyka a inni, że rąbanka.
Jak widzę tłumy na rynku w biało-czerwonych barwach to ja się cieszę. Choćby przez chwilę czują, że są jednym narodem. Potem dzieciaki chodzą i w koszulkach z orzełkiem, a nie napisami, że Bayern czy Real. Młodziaki śpiewają o Polsce, rośnie ich świadomość historycznej tożsamości. Może to głupi sposób, może chybiony, ale mógłbym zrobić setkę hiperpatriotycznych lekcji zrobić, a i tak nie osiągnę nawet połowy tego efektu. Niestety takie czasy.
Docencie
Dla mnie to całe gadanie o Grunwaldach czy volksdeutschu Podolskim jest równie głupie jak niedostrzeganie, ze niektórzy mają frajdę, zwykłą czystą frajdę.
Jedni mają frajdę z machania szalem, a inni z machania piórami. jedni ze skakania ze sceny, a drudzy ze skakania na trybunach. Jedni twierdzą, że Hardcore to muzyka a inni, że rąbanka.
Jak widzę tłumy na rynku w biało-czerwonych barwach to ja się cieszę. Choćby przez chwilę czują, że są jednym narodem. Potem dzieciaki chodzą i w koszulkach z orzełkiem, a nie napisami, że Bayern czy Real. Młodziaki śpiewają o Polsce, rośnie ich świadomość historycznej tożsamości. Może to głupi sposób, może chybiony, ale mógłbym zrobić setkę hiperpatriotycznych lekcji zrobić, a i tak nie osiągnę nawet połowy tego efektu. Niestety takie czasy.
sajonara -- 10.06.2008 - 14:50