Podtrzymuję to co napisałem Panu powyżej, bo widzę, że jeszcze Pan nie wyhamował.
Zionie Pan ogniem niczym Smok Wawelski, co jednak nie skłania wcale do tego, do czego Pan w sumie wzywa, czyli do rzeczowej wymiany poglądów.
Ponieważ jednak nie Pan jeden cierpi na syndrom blogera – wojownika, objawiający się charakterystycznym pomieszaniem pojęć i rozumienia co jest czym w takich miejscach jak TXT, widzę, że ma sens napisanie na ten temat osobnego tekstu, co też wkrótce uczynię.
Mam nadzieję, że znajdzie Pan w nim wyczerpujące odpowiedzi na swoje wątpliwości, obawy i pytania, a poza tym być może zdąży Pan do tego czasu faktycznie ochłonąć i lepiej rozejrzeć się po TXT. Może nawet przestanie Pan widzieć to czego nie ma, a zobaczy to, co jest.
Panie Zbyszku
Podtrzymuję to co napisałem Panu powyżej, bo widzę, że jeszcze Pan nie wyhamował.
Zionie Pan ogniem niczym Smok Wawelski, co jednak nie skłania wcale do tego, do czego Pan w sumie wzywa, czyli do rzeczowej wymiany poglądów.
Ponieważ jednak nie Pan jeden cierpi na syndrom blogera – wojownika, objawiający się charakterystycznym pomieszaniem pojęć i rozumienia co jest czym w takich miejscach jak TXT, widzę, że ma sens napisanie na ten temat osobnego tekstu, co też wkrótce uczynię.
Mam nadzieję, że znajdzie Pan w nim wyczerpujące odpowiedzi na swoje wątpliwości, obawy i pytania, a poza tym być może zdąży Pan do tego czasu faktycznie ochłonąć i lepiej rozejrzeć się po TXT. Może nawet przestanie Pan widzieć to czego nie ma, a zobaczy to, co jest.
Pozdrawiam Pana.
s e r g i u s z -- 27.06.2008 - 11:43