Magio

Magio

nie o to do końca mi chodzi. zgadzam sie, ze rozpatrywanie tego tekstu w oderwaniu wydarzeń z pamiętnego września jest po prostu głupotą.
chodzi mi jednak o to, ze takie teksty robią wrażenie pełnej zgodności z naszymi odczuciami właśnie w takich momentach. masz racje – jest to krzyk bólu i trudno takiej dawce emocji sie oprzeć. ale ponad ten ból wyrasta właśnie wściekłość. wściekłość na wroga – jednoznacznie określonego. mieliśmy już parę razy w historii przypadki zrzucania winy jednostek na cale społeczności, grupy etniczne czy religie.
ja osobiście odrzucam taki tok myślenia. nie znalazlem usprawiedliwienia dla tluszczy mordujacej na angielskich ulicach sikhow, bo nosili turbany. ani dla nazistowskiej sfory, ktora podpalala turkow w ich niemieckich domach. nie dociera do mnie w takim momencie ani gadanie o bólu, ani wściekłości, ani niewinnych ofiarach. bo mordowani sikhowie byli takimi samymi ofiarami jak ludzie latajacy z okien WTC.

jeszcze jedna kwestia: można, jeśli sie poszuka, znaleźć na niektórych amerykanskich forach archiwalne komentarze po zamachach w madrycie, które mrożą krew w zylach. ale na ich podstawie nikt nie wyciaga wniosku, ze amerykanie ogolnie cieszyli sie z tego, ze i eurepejczycy zaznali atakow. 11.09 wszyscy byliśmy amerykanami. to co sie stalo potem, to juz zupelnie inna historia.


"Wściekłość i duma" By: maddog (12 komentarzy) 29 czerwiec, 2008 - 18:34