jesteś, za przeproszeniem, w mylnym błędzie, a to z powodu stosowania paraleli tam, gdzie ich nie tylko z natury nie ma, ale nawet być nie może.
Wyzwania technologiczne, dające z natury pole do kooperacji i korzystania ze wspólnego wysiłku zamiast robienia czegoś jako Zosia Samosia, a kwestie obronności to dwie róźne sprawy.
Pewnie, jeśli sobie ustawisz poprzeczkę tak, że poniżej wojen gwiezdnych nie schodzimy, no to jasne, w pojedynkę nie da rady. Ale tu (nam) nie chodzi o gwiezdne wojny, tylko o konwencjonalną obronność i siłę odstraszania.
Polska jest jednak większa od Monako, i musi posiadać samowystarczalne siły zbrojne – w sensie tym, że nie może być tak, że gąsienice czołgów mamy własne, ale już lufy i wieżyczki są pod dowództwem sojuszników. Stać nas na własne czołgi i samoloty.
Merlocie
jesteś, za przeproszeniem, w mylnym błędzie, a to z powodu stosowania paraleli tam, gdzie ich nie tylko z natury nie ma, ale nawet być nie może.
Wyzwania technologiczne, dające z natury pole do kooperacji i korzystania ze wspólnego wysiłku zamiast robienia czegoś jako Zosia Samosia, a kwestie obronności to dwie róźne sprawy.
Pewnie, jeśli sobie ustawisz poprzeczkę tak, że poniżej wojen gwiezdnych nie schodzimy, no to jasne, w pojedynkę nie da rady. Ale tu (nam) nie chodzi o gwiezdne wojny, tylko o konwencjonalną obronność i siłę odstraszania.
Polska jest jednak większa od Monako, i musi posiadać samowystarczalne siły zbrojne – w sensie tym, że nie może być tak, że gąsienice czołgów mamy własne, ale już lufy i wieżyczki są pod dowództwem sojuszników. Stać nas na własne czołgi i samoloty.
s e r g i u s z -- 05.07.2008 - 15:32