nikt nie ma obowiązku reagować emocjonalnie na śmierć nie-bliskiego człowieka, przecież to nawet naturalne, że człowieka “mniej rusza” śmierć obcych ludzi. Ale śmierć to śmierć, nie trzeba się do niej odnosić jakoś specjalnie. Natomiast demonstracyjny brak szacunku dla zmarłego w dniu jego śmierci to jest barbarzyństwo i zdziczenie. Spierać się i potępiać trzeba było, gdy człowiek żył. Oceniać można do woli, ale po jakimś czasie. Nie w dniu tragicznej śmierci. Nie w trakcie żałoby. Jak ktoś takich rzeczy nie rozumie, to znaczy, że jest zwykłą hieną. Nie obrażając hien.
Banan dał kontrowersyjny tytuł, ale to co napisał, to swoiste epitafium, wspomnienie. Szczere do bólu i uczciwe.
Sajonaro
nikt nie ma obowiązku reagować emocjonalnie na śmierć nie-bliskiego człowieka, przecież to nawet naturalne, że człowieka “mniej rusza” śmierć obcych ludzi. Ale śmierć to śmierć, nie trzeba się do niej odnosić jakoś specjalnie. Natomiast demonstracyjny brak szacunku dla zmarłego w dniu jego śmierci to jest barbarzyństwo i zdziczenie. Spierać się i potępiać trzeba było, gdy człowiek żył. Oceniać można do woli, ale po jakimś czasie. Nie w dniu tragicznej śmierci. Nie w trakcie żałoby. Jak ktoś takich rzeczy nie rozumie, to znaczy, że jest zwykłą hieną. Nie obrażając hien.
Banan dał kontrowersyjny tytuł, ale to co napisał, to swoiste epitafium, wspomnienie. Szczere do bólu i uczciwe.
s e r g i u s z -- 14.07.2008 - 12:26